Poniedziałek, 21 Październik 2024

UE/ KE broni się przed zarzutami o nieprawidłowości przy wydawaniu unijnych pieniędzy

10.10.2024, 12:52 Aktualizuj: 11.10.2024, 10:53

Komisja Europejska broniła się w czwartek przed zarzutami Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO), który w środę stwierdził duże nieprawidłowości przy wypłacie w ubiegłym roku unijnych środków. KE uważa, że są to "błędy administracyjne" i nie mają wpływu na realizację projektów.

ETO to ważna unijna instytucja, która bada, czy fundusze UE są właściwie wydawane. Jeśli nie są, informuje o tym inne instytucje i opinię publiczną.

Audytorzy instytucji poinformowali w środę, że szacowany poziom błędu w wydatkach z budżetu UE w 2023 roku wyniósł aż 5,6 proc. To poziom niespotykany od czasu kryzysu finansowego. Tymczasem dopuszczalny limit wynosi 2 proc. Największe nieprawidłowości odnotowano w wydatkach polityki spójności, gdzie błędy stanowiły aż 9,3 proc.

Znaczne nieprawidłowości wystąpiły także przy wypłacie państwom UE w ubiegłym roku środków z Funduszu Odbudowy. W tym przypadku audytorzy stwierdzili, że jedna trzecia wypłat dotacji była niezgodna z unijnymi przepisami. W sześciu przypadkach wystąpiły duże nieprawidłowości. W niektórych przypadkach źle opracowane zostały tzw. kamienie milowe, czyli warunki, które państwa musiały spełnić, aby otrzymać fundusze. W innych źle oszacowano wydatki.

Oprócz tego – jak zauważył ETO - państwa członkowskie są pod presją czasu, żeby w porę wydać zarówno środki z polityki spójności, jak i Funduszu Odbudowy, co może oznaczać, że odsetek nieprawidłowych wydatków z UE jeszcze wzrośnie.

Audytorzy jednocześnie podkreślili, że błędy i nieprawidłowości niekoniecznie oznaczają oszustwo lub marnotrawstwo. Pomimo tego przesłanie nie jest pozytywne. "Znaczny wzrost szacowanego poziomu błędu w budżecie UE (...) jest niepokojący" — powiedział wprost prezes ETO Tony Murphy, cytowany w przedmowie do raportu.

Komisja Europejska broni się jednak przed tymi zarzutami.

Rzecznik KE Balazs Ujvari, pytany w czwartek o nieprawidłowości dotyczące Funduszu Odbudowy, powiedział, że szacowany poziom błędu zgłoszony przez ETO nie jest miarą nadużyć finansowych i nieefektywności, a są to raczej błędy administracyjne, które nie mają wpływu na realizację projektów. Dodał, że środki "są zwykle odzyskiwane", a błędy "korygowane".

"Komisja Europejska i ETO to dwie inne instytucje. Jeśli chodzi o budżet, stosujemy także inna metodologię" – dodał Ujvari.

Stefan de Keersmaecker, również rzecznik KE, podkreślił z kolei, że choć ETO stwierdził, iż w wydatkach polityki spójności błędy stanowiły aż 9,3 proc., to - według własnych szacunków KE - wyniosły w granicach 1,8-2,8 proc.

"Jest bardzo ważne, aby rozumieć, że istnieje różnica między nieprawidłowościami a oszustwami. Nie mówimy o oszustwach, a nieprawidłowości to po prostu pomyłki" – powiedział. Dodał, że różnica w szacunkach KE i ETO wynika ze stosowania zupełnie innej metodologii.

Jak wyjaśnił, wskaźnik ETO opiera się na ekstrapolacji błędów w próbie 220 transakcji pochodzących z 441 programów spójności, podczas gdy wskaźnik błędu KE opiera się na systematycznej analizie funduszy polityki spójności. Zaznaczył, że KE bierze też pod uwagę audyty przeprowadzane przez instytucje audytorskie w państwach członkowskich.

Komisja opublikowała w czwartek także raport podsumowujący wydatkowanie środków z Funduszu Odbudowy w 2023 roku. Wynika z niego, że przekazywanie środków państwom UE przyspiesza.

W UE – jak podała KE - wdrażanych jest ponad 900 reform mających na celu ograniczenie biurokracji i przyspieszenie procesów gospodarczych.

Wdrażanie i wypłaty w ramach tego mechanizmu przyspieszyły po pewnych opóźnieniach w 2023 roku. Zdaniem KE były one w dużej mierze związane z inwazją Rosji na Ukrainę, wysoką inflacją i ograniczeniami dostaw.

Do dziś Komisja otrzymała 69 wniosków o płatność od 25 państw członkowskich i wypłaciła ponad 267 mld euro, tj. ponad 40 proc. dostępnego finansowania.

Unijna egzekutywa oczekuje, że ponad 300 mld euro środków z Funduszu Odbudowy zostanie wypłaconych do końca 2024 roku.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

luo/ szm/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.