Parlament Europejski debatował we wtorek nad sytuacją epidemiczną i przebiegiem akcji szczepień przeciwko Covid-19.
Komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides tłumaczyła posłom, że nowe warianty koronawirusa oznaczają, że jeszcze nie wygraliśmy z pandemią i jesteśmy od tego jeszcze daleko.
"Zamknęliśmy jednak pewien rozdział. Rozpoczynamy rok, mając nadzieję, że zakończymy pandemię. Jest światło w tym tunelu. Grupy priorytetowe zostały zaszczepione z wykorzystaniem szczepionek Pfizera i Moderny. Nowe szczepionki wkrótce zostaną dopuszczone na rynek. AstraZeneca już złożyła wniosek. W najbliższych miesiącach tych wniosków do EMA wpłynie więcej" – dodała komisarz.
Kyriakides oceniła, że UE musi doprowadzić do sytuacji, w której wirus zostanie zwalczony na całym świecie. "Od pierwszego dnia pandemii zdecydowaliśmy, że naszą odpowiedź na pandemię będziemy ustalać wspólnie" – zaznaczyła. Podziękowała krajom UE za wysiłki na rzecz utrzymania wspólnego frontu w walce z pandemią. "Musimy doprowadzić do tego, żeby każdy, kto chce się zaszczepić, mógł to zrobić na całym świecie" – podkreśliła.
Komisarz przyznała, że wie, iż PE domaga się większej transparentności w kwestii umów podpisywanych z firmami farmaceutycznymi na zakup szczepionek. "Pamiętajcie jednak, że musimy przestrzegać zasad dotyczących poufności. Postaramy się jednak udostępniać jak najwięcej informacji" - zapewniła.
Nie przekonało to jednak posłów. Niemal wszystkie grupy parlamentarne krytykowały KE za brak jawności w negocjacjach z koncernami farmaceutycznymi i brak możliwości wglądu do zawartych kontraktów.
"Komisja ustąpiła laboratoriom nie pokazując umów, które wynegocjowała. To jest policzek dla demokracji. W każdej transakcji kupujący musi wiedzieć co kupuje i za ile. Nie do przyjęcia jest więc to, że główne warunki tych umów są trzymane w tajemnicy. Nie tylko przed obywatelami, ale także ich przedstawicielami. Gdzie jest przejrzystość? Na pewno nie w tej maskaradzie, która daje niektórym posłom dostęp do niektórych umów, w których i tak zaczerniono wszystkie najważniejsze informacje" - mówił współprzewodniczący frakcji Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego (Greens/EFA) Philippe Lamberts.
"Komisja mówi, że to laboratoria domagały się tej niejawności. Oczywiście, że tak działały, bo tak jak każdy koncern one się strasznie boją wolnej konkurencji, która wymaga informowania wszystkich podmiotów. Nie chodzi o to, żeby ujawniać sekrety produkcji, ale raczej warunki sprzedaży. Komisja powinna była, a teraz musi na pewno, narzucić regułę przejrzystości. Przecież te firmy skorzystały z wielkich kwot pieniędzy publicznych. Trzeba tym firmom przypomnieć, że to nie one, ale przedstawiciele obywateli rozdają karty i ustalają reguły gry" - przekonywał Lamberts.
Były premier Rumunii Dacian Ciolos, przemawiający w imieniu liberalnej frakcji Odnówmy Europę (RE), również zaapelował o upublicznienie dokumentów. "Są to szczepionki zakupione ze środków publicznych i w związku z tym nie ma powodu, żeby brakowało przejrzystości. Musimy doprowadzić do tego, żeby nie było żadnych niejasności" - stwierdził.
Lucia Vuolo z prawicowej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) ironizowała, że jedyną nadzieją na jawność w sprawie kontraktów jest darknet. "Być może darknet nam powie, jaka była sytuacja. Wiemy teraz, że obietnice laboratoriów będą złamane" - powiedziała.
Zwracając się do komisarz Kyriakides posłanka pytała: "Czy naprawdę chce pani, by ta niezbędna szczepionka trafiła do obywateli? Czy też chce pani dać laboratoriom wygodną poduszkę w postaci zamówień na 2 mld szczepionek i subwencjonowany program wsparcia dla terapii genowych?"
Przedstawiciel Lewicy (GUE/NGL) Marc Botenga zwrócił uwagę, że rządy były w stanie narzucić zamknięcie całych społeczeństw, a KE skapitulowała przed lobby farmaceutycznym.
Esther de Lange z Europejskiej Partii Ludowej (EPP) przyznała, że przemysł farmaceutyczny nie jest łatwym partnerem. "Tylko więcej przejrzystości może sprawić, że przestaniemy mieć wrażenie, iż zysk jest ważniejszy od ludzi" - orzekła.
Socjaldemokratka Iratxe Garcia Perez przypomniała z kolei, że niektóre z państw członkowskich próbowały pominąć procedurę centralnych zamówień szczepionki ze strony KE. "Jeśli takie wysiłki są podejmowane, to musimy na to odpowiadać przez jedność i solidarność" - postulowała.
Joanna Kopcińska przemawiająca w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) zwróciła uwagę, że dyskusje na temat kontraktów, z medycznego punktu widzenia, nie są przepustką do wyjścia z pandemii. "Parlament nie powinien zapominać o pacjencie. W erze koronawirusa należy zadbać o systematycznie aktualizowane sposoby leczenia farmakologicznego, rozważne zalecenia stosowania antybiotyków oraz ustalenie skorelowanego z wiekiem wpływu chorób sercowo-naczyniowych i czynników ryzyka na zachorowanie na Covid" - zaapelowała.
Portugalska sekretarz stanu ds. europejskich Ana Paula Zacarias, odnosząc się do akcji szczepień, przyznała, że popyt na szczepionki jest znacznie wyższy niż ich podaż. Podkreśliła jednak, że moce produkcyjne zatwierdzonych szczepionek są stopniowo zwiększane, a dodatkowe szczepionki są przygotowywane i znajdują się w fazie procedowania do dopuszczenia. Według niej w procesie szczepień kluczową rolę odgrywa komunikacja. Przejrzystość i zaufanie muszą iść w parze; trzeba tłumaczyć obywatelom skąd się biorą zatory w dostawach szczepionek i pokonywać brak zaufania wobec akcji szczepień - przekonywała w debacie przedstawicielka portugalskiej prezydencji.
Posłowie zwracali ponadto uwagę na globalny wymiar pandemii, która wymaga globalnych rozwiązań. Podkreślali, że UE ma obowiązek wykorzystać swoją silną pozycję, aby wesprzeć swoich najbardziej narażonych sąsiadów i partnerów. Pandemię można przezwyciężyć tylko wtedy, gdy wszyscy ludzie będą mieli równy dostęp do szczepionek, nie tylko w bogatych krajach - argumentowali.
luo/ asc/ woj/