Szef Komitetu Regionów Unii Europejskiej Karl-Heinz Lambertz ostrzegł w środę nowego przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela przed popełnieniem historycznego błędu, jakim byłby zbyt mały budżet UE.
Lambertz, którzy stoi na czele Komitetu Regionów - samorządowego organu doradczego Unii - podczas swojego dorocznego orędzia o stanie UE, wygłoszonego w Parlamencie Europejskim, zwrócił się do swojego rodaka Charlesa Michela.
"Chociaż dopiero niedawno objął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, wzywam mojego rodaka, Charlesa Michela, do rozważenia następującej kwestii: budżet Unii Europejskiej, który jest zbyt mały, spóźniony i który zmniejsza wsparcie dla rozwoju regionalnego, byłby historycznym błędem dla integracji europejskiej" – ostrzegł Belg.
Dodał, że przesłanie to przed przyszłotygodniowym szczytem unijnym skierowane jest w szczególności do tych państw członkowskich, które opowiadają się za niskim budżetem, pomimo korzyści, które otrzymują w zamian.
"Brexit nie może stać się usprawiedliwieniem dla dalszego ograniczania zdolności UE do działania" - przekonywał Lambertz.
Odnosząc się do budżetowej propozycji fińskiej prezydencji, która zakłada cięcia w projekcie położnym na stole przez Komisję Europejską, szef Komitetu Regionów wyraził obawy w związku z planowanym uszczupleniem polityki spójności. Jak powiedział, w sumie wyniosą one 40 mld euro w odniesieniu do obecnej perspektywy unijnej 2014-2020.
"To nie są tylko liczby. O tyle mniej wsparcia zostanie przeznaczone na remonty szkół, infrastrukturę cyfrową, projekty badawcze i tworzenie miejsc pracy" - zauważył.
Belg przypomniał też, że zarówno Parlament Europejski jak i Europejski Komitet Regionów chcą budżetu w wysokości 1,3 proc. dochodu narodowego brutto (DNB), wobec zaproponowanego przez Komisję Europejską 1,11 proc. DNB i 1,07 proc. DNB, który proponuje fińska prezydencja.
Z Brukseli Mateusz Kicka
kic/ woj/