Od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę serbskie władze konsekwentnie odmawiają dołączenia do unijnych sankcji nakładanych na Moskwę. Jednocześnie podkreślają, że strategicznym celem Serbii jest członkostwo w UE. Giaufret przedstawił w środę serbskiemu premierowi Miloszowi Vuczeviciowi raport Komisji Europejskiej za 2024 rok, w którym stwierdza się, że Serbia nie poczyniła żadnych postępów w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa."W okolicznościach trwającej już prawie tysiąc dni agresji Rosji na Ukrainę ważne jest posiadanie jasnej orientacji geostrategicznej, o czym rozmawialiśmy z Serbią w zeszłym tygodniu i (rozmowy te) będziemy kontynuować" - zaznaczył w odpowiedzi na pytanie RWE szef unijnej delegacji w Belgradzie. Na pytania o to, czy Bruksela dała Serbii termin na harmonizację swojej polityki z unijną, nie udzielił odpowiedzi. Z kolei Vuczević nie poinformował, czy Belgrad przygotowuje się do nałożenia sankcji na Moskwę, wzorem państw członkowskich UE. Przekazał jedynie, że Serbia w 53 proc. dostosowała się do polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE.

"Rozumiemy, że czeka nas bardziej intensywna harmonizacja, jednak często zapomina się o naszej pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Serbia przygotowała już nowy pakiet pomocy dla ukraińskiego sektora energetycznego" - podkreślił premier.

W raporcie Komisji Europejskiej na temat postępów Serbii w procesie integracyjnym podkreślono m.in., że Belgrad utrzymuje stosunki na wysokim szczeblu z Moskwą, co - jak stwierdzono - rodzi pytania o strategiczny kierunek tego kraju. Serbia wystąpiła o członkostwo w UE w grudniu 2009 roku, a w marcu 2012 roku uzyskała status kraju kandydującego. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w styczniu 2014 roku i dotąd otwarte zostały 22 z 35 rozdziałów negocjacyjnych.Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ akl/