Powstanie nowy unijny organ - Europejska Rada ds. Usług Medialnych? Opowiedział się za tym Parlament Europejski, przyjmując stanowisko ws. Europejskiego Aktu Wolności Mediów (European Media Freedom Act – EMFA). Rada miałaby być prawnie i funkcjonalnie niezależna od Komisji Europejskiej.
Oprócz ustanowienia unijnego regulatora mediów rozporządzenie EMFA miałoby gwarantować m.in., że państwa członkowskie będą chronić media przed ingerencją z zewnątrz, wprowadzić zakaz używania oprogramowania szpiegującego wobec dziennikarzy, uregulować mechanizm zarządzania decyzjami o usuwaniu treści przez duże platformy internetowe, zapewnić przejrzystość struktury właścicielskiej mediów oraz sprawiedliwe zasady przydziału publicznych reklam.
Przyjęte przez Parlament Europejski stanowisko w sprawie EMFA (opiera się ono na przepisach dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych z 2018 r.) będzie podstawą do negocjacji nad ostatecznym kształtem tego rozporządzenia z Radą UE. Za EMFA zagłosowało 448 europosłów, 102 było przeciw, a 75 wstrzymało się od głosu.
W debacie przed głosowaniem sprawozdawczyni Sabine Verheyen (PPE, DE) podkreślała, że media to "nie tylko biznes".
"Poza wymiarem ekonomicznym, media przyczyniają się do edukacji, rozwoju kulturalnego i integracji w społeczeństwie. Chronią prawa podstawowe, takie jak wolność słowa i dostęp do informacji" - mówiła Verheyen.
W ocenie sprawozdawczyni, dzięki europejskiej ustawie o wolności mediów posłowie do PE osiągnęli "ważny krok legislacyjny w celu ochrony różnorodności i wolności naszego krajobrazu medialnego i naszych dziennikarzy" oraz podjęli "ważny krok w kierunku ochrony naszych demokracji".
Zakaz ingerencji w decyzje redakcyjne
W przyjętym stanowisku europosłowie opowiedzieli się za mechanizmami mającymi zapobiec wywieraniu zewnętrznej presji na dziennikarzy.
"Chodzi na przykład o zmuszanie ich, by ujawniali źródła informacji, uzyskiwanie dostępu do zaszyfrowanych treści na ich urządzeniach lub stosowanie wobec nich programów szpiegowskich" - czytamy w komunikacie PE wydanym po głosowaniu.
Parlament jest zdania, że stosowanie takich programów można uzasadnić jedynie w ostateczności, a każdy konkretny przypadek należy rozpatrzyć osobno. Decyzję o stosowaniu programów szpiegowskich mógłby zarządzić "organ sądowy w związku z postępowaniem w sprawie poważnego przestępstwa, takiego jak terroryzm lub handel ludźmi".
Przejrzystość własności
Parlament chce zobowiązać wszystkie media, w tym mikroprzedsiębiorstwa, by podawały do wiadomości publicznej informacje o ich strukturze własności.
"Europosłowie chcą także, aby media (w tym platformy online i wyszukiwarki internetowe) informowały o środkach finansowych, które uzyskują z reklamy państwowej, oraz o wsparciu, jakie otrzymują od państwa. Dotyczy to także środków z państw spoza Unii" - czytamy w komunikacie.
Uniemożliwienie podejmowania arbitralnych decyzji przez duże platformy internetowe
Parlament chce ponadto, by decyzje dotyczące moderowania treści, które podejmują bardzo duże platformy online, nie naruszały wolności mediów. W tym celu domaga się mechanizmu zarządzania decyzjami o usuwaniu treści.
"Posłowie uważają, że platformy powinny najpierw przetwarzać oświadczenia dostawców usług medialnych, by odróżnić niezależne media od źródeł, które nie są niezależne. Media powinny następnie otrzymywać informację, że platforma zamierza usunąć ich treści lub ograniczyć dostęp do nich. Powinny mieć 24 godziny, by zareagować na tę decyzję. Jeżeli po upływie tego czasu platforma nadal uważa, że treści medialne nie są zgodne z warunkami jej funkcjonowania, może skierować sprawę do pozasądowego organu rozstrzygania sporów" - czytamy w komunikacie PE.
Finansowanie
Przyjmując stanowisko, europosłowie opowiedzieli się też za tym, by państwa członkowskie gwarantowały mediom "właściwe, trwałe i przewidywalne finansowanie z wieloletnich budżetów".
"Chcą także zapobiec uzależnianiu się mediów od reklamy państwowej. Dlatego proponują, by wprowadzić pułap na reklamę publiczną dla pojedynczych dostawców usług medialnych, platform online lub wyszukiwarek internetowych. Ma on wynosić 15 proc. ogólnego budżetu przeznaczonego przez władze poszczególnych krajów Unii na reklamę. Europosłowie domagają się także, aby kryteria przyznawania środków publicznych mediom były dostępne publicznie" - głosi wydany po głosowaniu komunikat.
Nowy regulator
Zgodnie z przegłosowanym stanowiskiem miałby też powstać nowy unijny organ - Europejska Rada ds. Usług Medialnych. Rada byłaby złożona z krajowych organów ds. mediów i miałaby doradzać oraz wspierać Komisję Europejską w promowaniu spójnego stosowania kluczowych przepisów nowej regulacji we wszystkich państwach członkowskich, w tym poprzez przedstawianie opinii i pomoc Komisji w opracowywaniu wytycznych. Rada miałaby być prawnie i funkcjonalnie niezależna od Komisji Europejskiej i wspierana doradczo przez niezależnych ekspertów reprezentujących media i społeczeństwo obywatelskie.
Zgodnie z przyjętym dokumentem nowa Rada miałaby zastąpić Europejską Grupę Regulatorów Audiowizualnych Usług Medialnych (ERGA), co wymagałoby zmiany dyrektywy medialnej (2010/13/UE). ERGA działa od 2014 r. i zrzesza szefów oraz przedstawicieli wysokiego szczebla krajowych niezależnych organów regulacyjnych w dziedzinie usług audiowizualnych. Przedstawiciele ci doradzają Komisji Europejskiej w zakresie wdrażania dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych.
EMFA, szczególnie w kontekście powoływania nowego regulatora medialnego, budzi kontrowersje m.in. wśród wydawców; przyjęciu rozporządzenia w proponowanym kształcie przeciwny jest też polski regulator audiowizualny jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
W czerwcu europejscy wydawcy prasy - w sumie kilkaset podmiotów - wystosowało list otwarty do PE i państw członkowskich, alarmując, że procedowane rozporządzenie w niektórych aspektach pomija dobrze ugruntowane już krajowe ramy prawne i konstytucyjnie chronione zasady postępowania.
Sygnatariusze listu (w tym polska Izba Wydawców Prasy, European Newspaper Publishers’ Association (ENPA) oraz European Magazine Media Association (EMMA) wskazywali, że "biorąc pod uwagę delikatność tej kwestii oraz różnice w narodowych tradycjach harmonizacja na poziomie europejskim nie powinna mieć miejsca". Niepokój wydawców wzbudził m.in. projekt "bezprecedensowego" włączenia prasy pod nadzór nowej Europejskiej Rady ds. Usług Medialnych".
Przeciwko przyjęciu projektu EMFA głosował też w czerwcu, podczas 19. plenarnego spotkania ERGA przewodniczący KRRiT Maciej Świrski. Krajowa Rada oświadczyła wówczas m.in., że "nie ma podstaw ani uzasadnienia dla powołania Europejskiej Rady ds. Usług Medialnych o bardzo szerokich kompetencjach, będącej niejako superregulatorem ponad regulatorami krajowymi".
"Cel, jakim jest ochrona wolności i różnorodności mediów w UE, jest bezdyskusyjny. Jednak wprowadzenie EMFA w proponowanym obecnie kształcie przyniesie efekt przeciwny" - oceniła KRRiT.
Wspólnym celem Komisji Europejskiej, Rady i Parlamentu jest zakończenie negocjacji w sprawie rozporządzenia EMFA przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.
js/