Poniedziałek, 17 Marzec 2025

Ekspert: Unia Europejska ma czym odpowiedzieć na cła Trumpa

12.03.2025, 14:33 Aktualizuj: 13.03.2025, 09:59

Unia Europejska ma czym odpowiedzieć na cła nakładane przez administrację Trumpa - może uderzyć w amerykańskie "big techy", ale taka decyzja mogłaby być podjęta w ostateczności i jest brana pod uwagę jako "opcja atomowa" - powiedział PAP prof. Łukasz Goczek z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

O północy z wtorku na środę czasu wschodnioamerykańskiego (godz. 5 rano w środę w Polsce) zaczęły obowiązywać 25-procentowe cła na sprowadzane do USA stal i aluminium. Zgodnie z decyzją prezydenta Donalda Trumpa dotyczą one importu ze wszystkich państw bez wyjątku.

W odpowiedzi na cła nałożone przez USA, Komisja Europejska poinformowała w środę o nałożeniu ceł odwetowych przez UE na towary z tego kraju o wartości 26 mld euro. W pierwszej kolejności KE odwiesi cła z czasów pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, a potem nałoży nowe, np. na wołowinę i cukier.

"Począwszy od dziś rano Stany Zjednoczone stosują 25-procentowe cła na import stali i aluminium. Głęboko żałujemy tego środka. Cła to podatki. Są złe dla biznesu, a jeszcze gorsze dla konsumentów" - podkreśliła w oświadczeniu szefowa KE Ursula von der Leyen. "Ponieważ Stany Zjednoczone stosują cła o wartości 28 mld dolarów, odpowiadamy środkami zaradczymi o wartości 26 miliardów euro" - dodała.

"Unia Europejska nie mogła pozostawić bez odpowiedzi decyzji USA. Brak możliwie symetrycznej riposty tylko rozzuchwaliłby celnego agresora" - powiedział Łukasz Goczek. Wskazał, że nowe stawki celne na amerykańskie towary zostały zaprojektowane tak, by możliwie najboleśniej uderzyć w elektorat prezydenta Trumpa. "Przykładowo - motocykle Harley Davidson, burbon, wołowina czy masło orzechowe są produkowane w regionach, gdzie Donald Trump cieszy się dużą popularnością. Chodzi o to, by to wyborcy Trumpa skłonili go do opamiętania" - zaznaczył.

Ekonomista przypomniał, że choć w unijno-amerykańskiej wymianie handlowej UE ma nadwyżkę w towarach w wysokości ponad 150 mld dol., to Stany Zjednoczone mają korzystny bilans w usługach z nadwyżką przeszło 100 mld dol.

"Unia Europejska ma więc w zanadrzu opcję atomową, czyli uderzenie w amerykańskich usługodawców działających na europejskim rynku. Mowa o platformach streamingowych, właścicielach mediów społecznościowych, dostawcach rozwiązań informatycznych, czyli tzw. big techach. Warto zauważyć, że ich akcje od czasu inauguracji prezydentury Trumpa konsekwentnie spadają, tak jakby rynek przeczuwał, że taka sytuacja może być miejsce" - zauważył Łukasz Goczek.

Ekspert zaznaczył, że choć ewentualne uderzenie w "big techy" byłoby rozwiązaniem ostatecznym, to jednak nie można go wykluczyć. "Amerykanie to oczywiście wiedzą, ale trudno powiedzieć, czy biorą pod uwagę. Skończyły się bowiem czasy, kiedy międzynarodowa polityka wydawała się kierować racjonalnymi przesłankami i można było powiedzieć: +oni tego nie zrobią, bo to im się nie będzie opłacać+. Teraz często okazuje się, że oni to jednak robią" - powiedział.

Dodał, że obecnie stosunki międzynarodowe w coraz mniejszym stopniu stanowią grę interesów, a coraz większe znaczenie mają emocje, które biorą górę nad racjonalnymi kalkulacjami. "W historii ekonomii znane są przypadki eskalowania barier celnych, co przeradzało się w wojny handlowe, a to nigdy się dobrze nie kończyło" - podkreślił uczony.

W ocenie Łukasza Goczka trudno orzec, czy obecna sytuacja zmierza ku wojnie handlowej, bo amerykańska administracja jest chwiejna w swoich decyzjach. "Wystarczy spojrzeć na cła nakładane na Kanadę, które najpierw zostały wprowadzone i tego samego dnia zawieszone. Po miesiącu wprowadzono je ponownie, po czym znów wycofano, ale nie na wszystkie towary. Kanadyjczycy odpowiedzieli wprowadzeniem ceł na USA, na co Amerykanie z części ceł nałożonych na Kanadę się wycofali, choć podwyższyli niektóre inne stawki celne nałożone na ten kraj. Wreszcie i z tego się wycofali" - zauważył.

Ekonomista wskazał, że cła są barierą dla światowego handlu, który wszystkim stronom przynosi korzyści, ale dodatkowym efektem polityki Trumpa jest wprowadzenie stanu całkowitej niepewności, co samo w sobie stanowi dodatkowy koszt. "Jeżeli Donald Trump chce - jak twierdzi - sprowadzić produkcję do Stanów Zjednoczonych, to w ten sposób mu się nie uda. Jak ktokolwiek ma tam zainwestować i budować fabryki, skoro cła zmieniają się wręcz z godziny na godzinę. Nie wygląda to na przemyślaną politykę, ale raczej kaprysy, które trudno poddać analizie ekonomicznej" - stwierdził.

Prof. Goczek zwrócił uwagę, że obecnie amerykański przemysł nie ma zdolności produkowania niektórych rodzajów stali i aluminium, tak więc podniesienie stawek celnych na te materiały doprowadzi do zwiększenia kosztów produktów końcowych. "Tańsze materiały obniżają koszty tworzenia np. infrastruktury informatycznej, a tym samym zwiększają rentowność usług oferowanych przez amerykańskie firmy technologiczne. Z tych usług korzystają z kolei m.in. konsumenci w Europie, więc ostatecznie wszyscy korzystają na wymianie" - podkreślił. Dodał, że tworzenie międzynarodowych powiązań gospodarczych Ameryki trwało dekady, a amerykańskie firmy były liderami outsourcingu. Nie da się więc dziś tych więzi zastąpić bez szkody również dla amerykańskiej gospodarki.

Zdaniem ekonomisty sens ściągania "na siłę" produkcji do Stanów Zjednoczonych staje pod tym większym znakiem zapytania, że obecnie nie ma tam wysokiego bezrobocia. "Przeciwnie, ten kraj musi wciąż sprowadzać imigrantów, żeby uzupełnić niedobory na rynku pracy. Przypomnijmy, że Donaldowi Trumpowi imigracja również się nie podoba" - powiedział Łukasz Goczek.

Obecna polityka Donalda Trumpa tworzy - zdaniem prof. Goczka - nie tylko gorsze warunki dla biznesu, ale również dla konsumentów po obu stronach Atlantyku. "Dzięki międzynarodowemu handlowi mamy na świecie mniej monopoli, większą możliwość wyboru, możemy też więcej kupić za tę samą pensję. Musimy o tym pamiętać zwłaszcza w Polsce, która jest jednym z krajów w największym stopniu korzystających z globalizacji" - podsumował. (PAP)

gkc/ drag/ lm/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.