Było to pierwsze spotkanie von der Leyen z europosłami frakcji Zielonych po nominacji Niemki.

Keller na konferencji prasowej w Brukseli podkreśliła, że przebiegło ono w dobrej atmosferze. Na pytanie, czy Zieloni zamierzają w przyszłym tygodniu w głosowaniu w PE poprzeć von der Leyen, odpowiedziała, że na tę decyzję jest jeszcze za wcześnie.

"Chcemy zobaczyć bardzo konkretne propozycje programowe. Tego oczekujemy od niej lub kogokolwiek innego, kto chce być szefem Komisji Europejskiej" - powiedziała Keller. Jak wyjaśniła, dotyczą one m.in. kwestii klimatycznych i migracji. Ale zaznaczyła, że konkrety, których oczekują Zieloni, na poniedziałkowym spotkaniu nie padły. "Czekamy na ten program" - dodała.

Jak ujawniła Keller, na spotkaniu Zieloni wyrazili rozczarowanie z tego powodu, że Rada Europejska nie nominowała na stanowisko szefa KE nikogo spośród tzw. kandydatów wiodących grup w PE. "Zawsze wspieraliśmy metodę kandydata wiodącego, gdyż jest to krok do przodu europejskiej demokracji" - wyjaśniła. Wybór kogoś, kto nie został wskazany przez PE, jest - jak mówiła - "krokiem wstecz" w europejskiej demokracji.

"Nie zostaliśmy zaangażowani w ten proces wyboru szefa KE. W porządku. Jednak gdy teraz przychodzicie do nas i chcecie z nami rozmawiać, oczekujemy konkretnej oferty" - zaznaczyła Keller.

Głosowanie nad kandydaturą von der Leyen ma odbyć się w PE w Strasburgu w przyszłym tygodniu.

Kandydatów na najważniejsze unijne stanowiska szefowie państw i rządów wyłonili w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia Rady Europejskiej po kilkudziesięciu godzinach wielokrotnie wznawianych rozmów. Oprócz nominacji von der Leyen uzgodniono, że premier Belgii Charles Michel będzie przewodniczącym Rady Europejskiej. Rada Europejska nominowała też Francuzkę Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpana Josepa Borrella na szefa dyplomacji UE.

luo/    woj/