Sobota, 23 Listopad 2024

W PE debata ws. ogłoszenia UE "strefą wolności LGBTIQ"

10.03.2021, 19:28 Aktualizuj: 10.03.2021, 19:31
Fot.PE
Fot.PE

Europosłowie debatowali na środowej sesji PE nad projektem rezolucji w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ" - jako odpowiedź na polskie "strefy wolne od LGTB". Projekt ma być głosowany w czwartek.

Komisarz UE ds. równości Helena Dalli poinformowała deputowanych, że Komisja Europejska popiera inicjatywę Parlamentu, by obwołać UE "strefą wolności LGBTIQ". Według niej obecnie część obywateli Unii Europejskiej nie ma możliwości korzystania w pełni ze swoich swobód. "W niektórych państwach osoby LGBTIQ są atakowane w coraz większym stopniu przez przywódców politycznych, religijnych i inne osoby publiczne. Osoby LGBTIQ stały się kozłami ofiarnymi, przedstawia się je jako zagrożenie dla dzieci" - podkreśliła.

Największe frakcje krytykowały „strefy wolne od ideologii LGBTIQ” i apelowały o wsparcie dla mniejszości seksualnych i walkę z dyskryminacją.

„Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć wszystkim ludziom LGBTIQ, że jesteśmy z nimi, że to jest też ich Europa, że w tej Europie mogą być kimkolwiek chcą być i że PE będzie bronił tego prawa” – powiedziała Roberta Metsola w imieniu frakcji Europejskiej Partii Ludowej.

Liderka socjalistów, Iratxe Garcia Perez przekonywała, że strach, przemoc i dyskryminacja to rzeczywistość, z którą na co dzień styka się wiele osób LGBTIQ w wielu częściach świata. „Wciąż mamy 70 krajów, które kryminalizują relacje między osobami tej samej płci. W UE strefy wolne od ideologii LGBTIQ, wspierane przez skrajna polską prawicę, przypominają nam o barbarzyństwach przeszłości” – powiedziała.

„Przed kilkoma laty w niektórych gminach w Polsce ogłoszono strefy wolne od ideologii LGBTIQ. Proszę sobie wyobrazić życie osób LGBTIQ w tych gminach, proszę sobie wyobrazić życie młodego nastolatka, który odkrywa swoją tożsamość płciową w takiej gminie” – mówił w imieniu frakcji Odnowić Europę Pierre Karleskind. Dodał, że rezolucja w tej sprawie, to „przesłanie wobec rządu polskiego, że UE nie będzie tolerować tego podejścia”.

"Zróbcie UE strefą wolną dla zdrowego rozsądku" - apelował natomiast Ryszard Legutko (EKR). "Kraje Europy Zachodniej prześcigają się w akcjach ideologicznych. Już od żłobka karmicie niemowlaki dżenderami i płynnością płci. Oficerowie ideologiczni nie wychodzą ze szkół, mediów i korporacji. Utrudniacie badania naukowe, wprowadzacie cenzurę na te tematy. Zatruwacie język i umysły polityczną poprawnością i co z tego macie? Efekt odwrotny od zamierzonego" - mówił Legutko, przytaczając statystyki dotyczące ataków na osoby homoseksualne w 2019 roku. W Holandii było ich 574, RFN - 248, w Belgii - 163. Z kolei na Litwie - 2, a w Polsce - 16.

Jaak Madison (Tożsamość i Demokracja) wyraził podobny pogląd. „To, co tu słyszymy, jest propagandą” – powiedział dodając, że niektóre kraje UE chcą podkreślić swoje tradycyjne wartości rodzinne. „Jesteśmy skonfrontowani z lewicową ideologią” – mówił.

W imieniu Zielonych głos w debacie zabrała Terry Reintke. „Nazywacie nas szaleńcami, osobami perwersyjnymi, ideologią, a prosimy jedynie o równość. Prosimy was jedynie o bezpieczeństwo. Odbieracie nam prawo do bycia tymi, kim chcemy być, a jedyne czego chcemy, to wolność. Będziemy walczyć o naszą wolność, bezpieczeństwo i równość. Jest nas wielu, jesteśmy wszędzie, jesteśmy silni” – mówiła.

W opinii europosłanki Lewicy Eugenii Palop "przemoc wobec LGBTIQ jest powszechna w UE, mamy niepokojącą liczbę samobójstw wśród ludzi młodych, tymczasem wiele państw członkowskich nie ma odpowiednich praw dotyczących mniejszości seksualnych. Dlatego cieszymy się, że KE podejmuje działania dotyczące zwalczania nienawiści wobec LGBTIQ” – wskazała.

Andrzej Halicki (PO) ocenił, że gdyby we wszystkich państwach członkowskich UE rządzili wyłącznie ludzie przyzwoici, nie mielibyśmy tej debaty. "Nie musielibyśmy przyjmować oczywistej dla większości Europejczyków rezolucji. Jako Polak katolik, chrześcijanin mogę powiedzieć, co jest prawdą, a co jest propagandą. Jest mi wstyd jako Polakowi, że najwyżsi ranga politycy w Polsce, także prezydent czy minister sprawiedliwości, używają języka nienawiści i wykluczenia. Jest mi wstyd, że ma to miejsce w moim kraju, przecież tak bardzo znanym z tolerancji" - oświadczył eurodeputowany PO.

Patryk Jaki (PiS) przekonywał, że w Polsce nie ma żadnych stref wolnych od LGBT+. "Żeby sprawdzić wasze prawdziwe intencje złożyłem poprawkę, że Unia jest nie tylko strefą wolną dla LGBT, ale dla wszystkich - bez względu na religię, poglądy, kolor skóry. Ale wy to odrzucacie. Dlatego, że wam wcale nie chodzi o tolerancję, tylko o ekspansję lewicowych działaczy na tradycyjne wartości. Znów widać na tej sali kolonialne myślenie, że wasza kultura jest lepsza niż polska. Spójrzcie na statystyki. Okazuje się, że w Polsce jest mniej ataków na osoby LGBT, niż w waszej postępowej Holandii, Belgii, czy Niemczech" - mówił europoseł.

W debacie w imieniu socjaldemokratów wziął udział Łukasz Kohut (Wiosna). "Ośmieszacie Polskę każdego dnia waszych rządów. A my tutaj każdego dnia musimy udowadniać, że Polska to nie PiS. Ja nie jestem ani gejem, ani biseksualistą, ani osobą transpłciową, ale mogę się domyślać, jak to jest być wyzywanym przez prezydenta swojego kraju od bycia ideologią. Mogę sobie wyobrazić, jak to jest być wyzywanym przez arcybiskupa tęczowa zarazą. I stoję za wami moi tęczowi bracia i siostry murem" - zapewnił.

woj/

Więcej o:

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.