UE oczekuje szczegółowych propozycji z Londynu w sprawie brexitu - oświadczył w czwartek wysokiej rangi urzędnik unijny nawiązując do stanowiska premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnosona, który chciałby renegocjować umowę rozwodową.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk spotka się w niedzielę w kuluarach szczytu G7 we francuskim Biarritz z szefem brytyjskiego rządu jako pierwszy przedstawiciel unijnych instytucji po objęciu przez Johnsona stanowiska szefa rządu.
"Oczekujemy szczegółów (...). Doceniamy zobowiązanie rządu Wielkiej Brytanii w sprawie chęci osiągnięcia uporządkowanego wyjścia, my również uważamy, że jest to lepsze rozwiązanie niż wyjście bezumowne zarówno dla UE jak i dla Zjednoczonego Królestwa" - powiedziało źródło.
Szef brytyjskiego rządu chciałby usunięcia z umowy o wyjściu zapisów o tzw. backstopie. Jest to awaryjne rozwiązanie mające nie dopuścić do przywrócenia twardej granicy (kontrolowanej i chronionej przez służbę celną i policję) między należącą do Unii Europejskiej Republiką Irlandii a Irlandią Północną, stanowiącą część Zjednoczonego Królestwa.
Urzędnik unijny podkreślił, że backstop został uzgodniony w negocjacjach przez obie strony, zarówno unijną jak i brytyjską. "Spodziewam się, że przewodniczący Tusk będzie w trybie słuchania jeśli chodzi o brexit w Biarritz" - zaznaczył.
Johnson spotkał się w środę wieczorem z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie kolejny raz powtarzając, że backstop musi być usunięty z porozumienia z UE. W Brukseli jego wystąpienie nie zrobiło większego wrażenia.
"Opierając się o to, co usłyszeliśmy wczoraj obawiam się, że będziemy musieli poczekać co najmniej miesiąc, żeby poznać jakieś szczegóły, czy plany z Londynu. Ale może coś bardziej treściwego będzie przedstawione już w niedzielę" - zaznaczyło źródło unijne.
Johnson zapowiada, że jeśli nie doczeka się ustępstw, jest gotów wyprowadzić swój kraj ze Wspólnoty bez umowy regulującej dalsze relacje obu stron. Bruksela odmawia powrotu do negocjacji i wskazuje, że powrót twardej granicy irlandzko-irlandzkiej może zagrozić porozumieniu wielkopiątkowemu z 1998 roku, które w dużej mierze przyczyniło się do zakończenia ponad 30-letniego konfliktu zbrojnego w Irlandii Północnej.
"UE znacznie poważniej bierze pod uwagę bezumowny brexit niż wcześniej. To jest założenie robocze odpowiedzialnych ludzi. Musimy się przygotować do najgorszego możliwego rozwiązania" - zaznaczyło źródło unijne.
Wskazało przy tym, że bezumowne wyjście Wielkiej Brytanii z UE byłoby bardzo negatywnym zjawiskiem biorąc pod uwagę napięcia w światowym handlu. Brexitu jako takiego nie ma jednak w programie szczytu G7, który rozpoczyna się w sobotę.
Koordynator Parlamentu Europejskiego ds. brexitu Guy Verhofstadt ocenił we wtorek, że w izbie tej nie ma większości gotowej zgodzić się na usunięcie zapisów, dotyczących mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej. PE wprawdzie nie bierze bezpośrednio udziału w rozmowach ze stroną brytyjską, ale jego zgoda jest konieczna do przyjęcia umowy o wyjściu.
stk/kic/