Europejska Partia Ludowa otrzyma 180 mandatów w Parlamencie Europejskim, Socjaliści i Demokraci 152, liberałowie 105, Zieloni 67, a konserwatyści 61 mandatów. Taki byłby wstępny podział miejsc w Parlamencie Europejskim oparty na niepełnych jeszcze danych.
Wyniki, które są aktualizowane na bieżąco przez PE, potwierdzają, że chadecy i socjaliści zmniejszają swój stan posiadania i nie mają wspólnie większości w PE. W sumie ugrupowania te zdobyły łącznie nieco ponad 44 proc. miejsc.
Frekwencja w całej UE wyniosła 50,95 proc. - była najwyższa od 20 lat. Najwyższa, bo 89 proc. była w Belgii, gdzie głosowanie jest obowiązkowe.
W skali całego PE zyskują liberałowie, na czele których w europarlamencie stoi Guy Verhofstadt. Obecnie mają oni 69 europosłów, a według prognozy PE w nowej kadencji, dzięki sojuszowi z ugrupowaniem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, a także liberałami m.in. z Rumunii, mają mieć 105 mandatów (13,98 proc. z wszystkich mandatów).
Zwycięstwo ogłosili również Zieloni, którzy mają być czwartą siłą w PE z 67 miejscami (9,19 proc.). Dotąd reprezentowało ich 52 europosłów.
PE przewiduje, że mandaty straci frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należy Prawo i Sprawiedliwość; teraz ma 77 europosłów, a zachować ma 61 miejsc (7,99 proc.).
W tym przypadku kilka mandatów może odpaść, gdy z UE wyjdzie Wielka Brytania (konserwatyści należą do EKR), ale do grupy politycznej, w której są europosłowie PiS, mogą dołączyć inni prawicowi politycy, którzy do tej pory nie zadeklarowali wyraźnie, w jakiej frakcji będą zasiadać.
Stracić ma też Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica (GUE/NGL). Ma mieć 38 parlamentarzystów, a w tej kadencji było ich 52.
Choć eurosceptycy i populiści zwiększyli swój stan posiadania obserwatorzy podkreślają, że nie można mówić o jakiejś wielkiej fali. Eurosceptyczna grupa Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej (kieruje nią teraz Nigel Farage, zasiadają w niej m.in. europosłowie włoskiej Ligii) ma mieć 54 miejsc, a frakcja Europa Narodów i Wolności (zasiadała w niej Marine Le Pen) 57 miejsc. Wspólnie te frakcje mają mieć ok. 15 proc. miejsc.
PE nie przydziela do grup politycznych tych partii, które nie zadeklarowały wyraźnie swojej afiliacji i nie zasiadały do tej pory w PE. Takim przypadkiem jest m.in. Wiosna Roberta Biedronia czy partia Brexit, która według sondaży, wygrała wybory w Wielkiej Brytanii.
Według prognozy PE około czterdziestu posłów znajdzie się w najmniejszych ugrupowaniach lub pozostaną niezrzeszeni. Dane opierają się o wstępne wyniki.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
stk/ mars/kic/