Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję wzywającą UE do wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2 i nałożenia nowych sankcji na Rosję. Dokument został przygotowany w odpowiedzi na aresztowanie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Rezolucja jest niewiążąca.
Rezolucję przyjęto 581 głosami za, przy 50 przeciw i 44 wstrzymujących się.
PE wzywa w niej "do krytycznego przeglądu współpracy z Rosją w ramach różnych platform polityki zagranicznej oraz przy projektach takich jak Nord Stream 2, których ukończenie UE musi natychmiast zatrzymać". Europosłowie podkreślili również, że UE nie powinna być przyjaznym miejscem dla rosyjskiego kapitału o niejasnym pochodzeniu.
Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
W przyszłości 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. Rurociąg, którego budowa kosztuje około 9,5 mld euro, jest gotowy w 94 proc.
Po niedawnym uwięzieniu Aleksieja Nawalnego europosłowie wezwali w czwartek kraje UE do znacznego zaostrzenia sankcji wobec Rosji i zajęcia aktywnego stanowiska w sprawie aresztowania opozycjonisty i wielu jego zwolenników. Chodzi o restrykcje wobec „osób fizycznych i prawnych” zaangażowanych w decyzję o aresztowaniu i uwięzieniu Nawalnego.
W opinii PE, sankcje należy również nałożyć na rosyjskich oligarchów związanych z reżimem, członków najbliższego otoczenia prezydenta Władimira Putina i rosyjskich "propagandystów medialnych", którzy posiadają aktywa w UE i mogą tam obecnie podróżować. Dodatkowe sankcje, zdaniem europosłów, można by również zastosować w ramach nowego unijnego światowego systemu sankcji wobec łamiących prawa człowieka.
W rezolucji PE domaga się natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Nawalnego i wszystkich osób zatrzymanych w związku z jego powrotem do Rosji, czy to dziennikarzy, członków ekipy opozycjonisty, czy też obywateli okazujących wsparcie.
Nawalny, jeden z liderów antykremlowskiej opozycji, został zatrzymany w niedzielę na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo tuż po przylocie z Berlina. Nakazem sądu został umieszczony w areszcie do 15 lutego. Rosyjskie służby więzienne domagają się bezwzględnego wykonania wobec niego zawieszonego wyroku, wydanego pięć lat temu. Decyzję o tym sąd podejmie 2 lutego.
Nawalny 20 sierpnia trafił do szpitala w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny został przetransportowany do Berlina. 6 października 2020 roku Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) potwierdziła, że Nawalnego próbowano otruć za pomocą bojowego środka porażającego układ nerwowy Nowiczok.
Ta sama substancja została użyta w 2018 roku w Salisbury na południu Anglii przy próbie zabójstwa podwójnego agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergieja Skripala i jego córki.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ ap/ kic/