Poniedziałek, 23 Grudzień 2024

PE oczekuje nowego początku w stosunkach transatlantyckich

20.01.2021, 13:54 Aktualizuj: 20.01.2021, 13:56
Fot.PE
Fot.PE

Szansa dla Europy na wzmocnienie więzi między UE i USA, wola współdziałania w obronie demokratycznego porządku, potrzeba uregulowania zasad działania gigantów technologicznych - takie m.in. wątki pojawiły się w środowej debacie w Parlamencie Europejskim, związanej z inauguracją prezydentury Joe Bidena.

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel podkreślił, że dzień inauguracji kadencji Bidena jest okazją do ożywienia stosunków transatlantyckich, które bardzo ucierpiały w ciągu ostatnich czterech lat. "W tym czasie świat stał się bardziej złożony, mniej stabilny i mniej przewidywalny. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej wymaga to od nas, Europejczyków, by wziąć nasz los w swoje ręce, by bronić naszych interesów i promować nasze wartości. Wspólnie z USA musimy stać na fundamencie opartego na zasadach porządku międzynarodowego, działając na rzecz pokoju, bezpieczeństwa, dobrobytu, wolności, praw człowieka i równości płci" - przekonywał Michel.
 
W podobnym tonie utrzymane było wystąpienie przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. "Europa ma teraz przyjaciela w Białym Domu i jest gotowa na nowy start ze swoim najstarszym i najbardziej zaufanym partnerem. Musimy dążyć do globalnych zmian opartych na wspólnych wartościach, na demokracji, w dziedzinie zmian klimatycznych, przeciwdziałaniu pandemii, wyzwań cyfryzacji" - argumentowała.

Odnosząc się do ataku na Kapitol, przygotowanym w internecie, do mowy nienawiści i dezinformacji szerzonej za pośrednictwem mediów społecznościowych, von der Leyen wezwała do współpracy z USA w celu uregulowania kwestii gigantów technologicznych, tzw. wielkiej czwórki. "Nieokiełznana władza polityczna internetowych gigantów musi być ograniczona", ponieważ ich działanie musi opierać się na prawie, a nie na "arbitralnych decyzjach podejmowanych przez tego czy innego prezesa zarządu firm z Doliny Krzemowej" - podkreśliła.
 
"Dziś jest dzień nadziei; cztery lata dzielenia społeczeństwa są już za nami" - powiedział Manfred Weber z EPL. Uznał, że nie możemy pouczać USA, ponieważ Europa ma te same problemy. "Media społecznościowe promują postawy skrajne. Wielka czwórka potrzebuje jasnych zasad - muszą one służyć społeczeństwu" - podkreślił Weber. Według niego ważne jest również, aby poważnie potraktować obawy wyborców Trumpa.

Iratxe Garcia Perez (S&D) wyraziła pogląd, że wszystkie demokracje, nawet te najsilniejsze, są zagrożone. Według niej przerażające sceny ataku na Kapitol dowodzą, że konieczna jest walka z dezinformacją. Wspólnym wyzwaniem we współpracy UE i USA jest też odbudowa multilateralizmu w stosunkach międzynarodowych, a także zapewnienie poszanowania zasad i instytucji demokratycznych.
 
"Atak na Kapitol ma rozpoznawalne korzenie - powiedział Dacian Ciolos (Renew Europe). - Populizm, pogoń za egoistycznymi interesami podczas sprawowania urzędu publicznego, polaryzacja i wielkie kłamstwa wymyślone i propagowane z pozycji najwyższego urzędu w kraju. Żadna demokracja na świecie nie jest odporna na takie zagrożenia" - argumetował. Według niego dzisiaj jest "szansa, której nie możemy przegapić". Musimy zakasać rękawy i nadać nowy kształt naszemu partnerstwu oraz znaleźć wspólną wizję tego, jak radzić sobie ze wspólnymi wyzwaniami, takimi jak łagodzenie napięć w handlu, przeciwdziałanie zmianom klimatycznym oraz radzenie sobie z cyfrowymi gigantami - przekonywał.
 
Zdaniem Jerome Riviere (ID) atak na świątynię amerykańskiej demokracji jest niewybaczalny. Jednak potępił on jednak to, że prawie wszystkie media społecznościowe zablokowały demokratycznie wybranego prezydenta, który nadal sprawował urząd, naruszając podstawową demokratyczną zasadę wolności słowa. Powiedział, że porażka Donalda Trumpa nie zmienia programu politycznego USA, "który ma na celu zdominowanie całego świata".
 
Ska Keller (Zieloni/EFA) wezwała do ochrony podstawowych wolności i praworządności. Według niej wydarzenia na Kapitolu były bezpośrednim rezultatem zachęt Trumpa i "czterech lat codziennych kłamstw i pogardy dla faktów". Czy Europa jest zabezpieczona przed populizmem i demagogią, przed dezinformacją i atakami na praworządność? - pytała posłanka. Wymieniła w tym kontekście kampanię poprzedzającą brexit "przepełnioną rażącymi kłamstwami i fałszywymi obietnicami", "niewiarygodne lekceważenie przez polski rząd prawa kobiet do własnych ciał" oraz "systemowy demontaż praworządności na Węgrzech przez Viktora Orbana".
 
Derk Jan Eppink (EKR) ostrzegał przed uciszaniem debaty publicznej przez gigantów technologicznych lub polityków. Uznał, że "duże firmy technologiczne nadużywają swojej dominującej pozycji, a ich władza musi zostać złamana". Ale podczas gdy demokraci mogą "przeżywać traumę po czterech latach rządów Trumpa", nowa władza powinna powstrzymać się od kryminalizacji przejawów sprzeciwu. Podnoszenie niewygodnych kwestii jest sednem demokracji" - dodał.

Martin Schirdewan (GUE/NGL) powiedział, że cztery lata rządów Trumpa podważyły zaufanie do demokracji, które należy przywrócić i wzmocnić. Według niego nowy prezydent USA powinien też dać sygnał dla nowego początku w stosunkach transatlantyckich. Poseł przedstawił oczekiwania swojej frakcji politycznej w PE: powrót do multilateralizmu, wspólne działania na rzecz klimatu i wspólna praca na rzecz pokojowego porządku na świecie.

woj/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.