Jest coraz więcej naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego; Polska Akcja Humanitarna też była ich ofiarą – podkreśla założycielka i szefowa PAH, europosłanka Janina Ochojska (EPL).
Na ostatniej w tym roku sesji plenarnej Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie nowych kierunków operacji humanitarnych Unii. PE odnotował, że potrzeby humanitarne są rekordowo wysokie – w 2021 r. pomocy będzie potrzebować 238 mln osób. W dużej mierze wynika to z konfliktów, ale także z czynników systemowych, takich jak zmiany klimatu, klęski żywiołowe, degradacja środowiska czy wzrost liczby ludności na świecie.
Zdaniem szefowej PAH w przyjętym przez PE dokumencie znalazło się kilka ważnych założeń.
„Zwrócono uwagę, że jest coraz więcej naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego; Polska Akcja Humanitarna też była ofiarą takich naruszeń. Wielu organizacjom nie przedłużono pozwoleń na działalność w Turcji, a to były organizacje, które z granicy tureckiej pomagały w Syrii. My też nie dostaliśmy zgody (prezydenta Syrii Baszszar al-)Asada na wjazd do Syrii” – podkreśliła Ochojska.
Zdaniem europosłanki, tego typu naruszeń prawa humanitarnego jest bardzo dużo, a teraz będą w większym stopniu monitorowane i mogą nawet zakończyć się sankcjami.
Europosłowie w przyjętej rezolucji wezwali również do powiązania działań humanitarnych, rozwojowych i pokojowych. „Nie robimy podziału pomiędzy pomoc humanitarną, pomoc rozwojową i różne działania na rzecz pokoju, bo one się łączą ze sobą. Jak można określić, czy budowa studni to jest pomoc humanitarna, czy to już jest pomoc rozwojowa, kiedy to tak naprawdę jest i jednym, i drugim” – zauważyła Ochojska.
Dodała, że równie ważne jest położenie przez PE większego nacisku na współpracę z lokalnymi organizacjami humanitarnymi.
Europarlament wezwał ponadto, jak zauważyła europosłanka, do zwiększenia środków finansowych wypełniających luki w finansowaniu globalnej pomocy humanitarnej.
kic/