Czwartek, 28 Listopad 2024

Transformacja energetyczna to proces trudny i kosztowny, ale jeszcze więcej kosztowałby jej brak

11.10.2019, 09:38 Aktualizuj: 14.10.2019, 08:20
Fot.Europejski Komitet Regionów
Fot.Europejski Komitet Regionów

By dało się skutecznie przeprowadzić transformację energetyczną potrzeba nie tylko pieniędzy, np. w postaci unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, ale też zaangażowania samorządów - podkreślali uczestnicy brukselskiej debaty zorganizowanej, w której wzięli udział m.in. europosłowie i samorządowcy.

Paneliści dyskutowali m.in. o tym jak pogodzić interesy 41 węglowych regionów w Europie z ideą, by unijna gospodarka stała się zeroemisyjna do roku 2050.

Były marszałek woj. łódzkiego i przedstawiciel Europejskiego Komitetu Regionów Witold Stępień podkreślał, że transformacja energetyczna jest niemożliwa bez samorządów i regionów. „Chciałbym podkreślić rolę Komitetu Regionów, bo to jest forum, na którym można dyskutować i przekonywać się do tego, aby jednym pomóc bardziej, a innym tłumaczyć, że nie będą w tym czasie tracić szansy na rozwój. To ważne, by w Europie było zrozumienie dla tych 41 regionów węglowych” - mówił Stępień.

Jako warunek powodzenia transformacji energetycznej wymieniano też finansowanie. W ocenie b. premiera, eurodeputowanego prof. Jerzego Buzka, kluczowy jest tu odrębny unijny fundusz. „Żeby to było pokazane zupełnie jasno mieszkańcom UE, zwłaszcza regionów węglowych, że jest to fundusz dla nich na adaptację do nowych warunków” - mówił Buzek. Dodał, że mieszkańcy regionów, które wychodzą z węgla - co wiąże się z obawami o utratę pracy - muszą mieć „specjalną zachętę”. „Jeśli to rozmyjemy w funduszach strukturalnych jako nowy priorytet np. to zginie kompletnie” - ocenił.

Według Buzka fundusz określany mianem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który dziś ma wynosić 4,8 mld euro, na pewno wzrośnie. „Rok temu nie było nic (...), a więc skok od zera do 4,8 mld euro to jest ogromny skok (...), teraz trzeba zdecydowanie walczyć o powiększenie tej sumy” - dodał.

B. komisarz UE ds. budżetu, europoseł Janusz Lewandowski podkreślał, że Unia rozumie polski i nie tylko polski problem bo węgiel jest wydobywany w 12 krajach członkowskich. Lewandowski mówił, że cieszy go zapowiedź powstania Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, ale obawia się, że jest to „raczej sposób na uniknięcie polskiego weta przy rozgrywce budżetowej”. „Bo zdają sobie sprawę, że Polska traci jedną czwartą środków spójności. I wymyślono sposób, który akurat jest dla nas bardzo korzystny, czyli fundusz, który ułatwia transformację regionów górniczych - tu przede wszystkim chodzi o Polskę”.

Lewandowski zauważył jednocześnie, że nie jest to jedyny instrument przewidziany na finansowanie transformacji bo w mechanizm ETS (europejski mechanizm handlu uprawnieniami do emisji CO2) wbudowany jest fundusz modernizacyjny, który ma ruszyć w 2021 r. i „z tego można uzbierać ok. 130 mld zł” - mówił Lewandowski, dodając, że fundusz ten głównie dotyczyć ma Polski.

Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski podkreślił, że to, co wielu widzi jako zagrożenie, on ocenia jako szansę dla swojego regionu, bo z dostępnych badań wynika, że dla mieszkańców najważniejsza jest jakość życia, a transformacja energetyczna znacznie ją podnosi. „Ten fundusz, który - mamy nadzieję - w jak największej kwocie pojawi się, jest dla woj. śląskiego niesamowitą szansą na zmianę profilu gospodarczego” - powiedział Chełstowski. Dodał, że obecnie w regionie dominują sektory motoryzacyjny i wydobywczy, ale świetnie rozwinięta na Śląsku jest też medycyna, a rozwijają się IT i przemysł lotniczy.

„I to są kwestie, które mogą być przyszłością do tego by zmienić profil gospodarczy. Połączenie kapitału wiedzy, finansowego wsparcia Komisji Europejskiej, okazanie alternatywy uważam w ciągu 5-10 lat może doprowadzić do zmiany profilu gospodarczego” - dodał marszałek. Podkreślił jednocześnie, że transformacja musi być sprawiedliwa dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych grup; wskazał, że powołał przy urzędzie zespół społeczny ds. transformacji, który gromadzi wszystkich interesariuszy tej sprawy - od firm wydobywczych, przez związki zawodowe, organizacje ekologiczne.

Witold Stępień z EKR podkreślał, że cieszą go słowa marszałka, bo Śląsk postrzegany jest przez wszystkich jako ważny element transformacji energetycznej, region pilotażowy.

„Chcemy przedstawiać w Komitecie Regionów transformację energetyczną nie tylko jako transformację energetyki, ale właśnie jako energetyczną, którą trzeba rozumieć szerzej jako modernizację gospodarki, znalezienie alternatywy dla zatrudnienia w tym obszarze, w kopalniach, jako poprawianie klimatu, energooszczędność, zaangażowanie wszystkich samorządów” - mówił Stępień.

Śląską koncepcję chwalił też prof. Buzek, podkreślając, że wszelkie koncepcje transformacji powinny wychodzić właśnie z regionu, i to region powinien stworzyć spójną strategię swojego rozwoju na następne 20-30 lat. W tym kontekście mówił jak ważna jest specjalna unijna platforma do porównywania projektów pomiędzy regionami górniczymi w Europie.

„Mamy regularnie się spotykać - regiony węglowe - będzie ich przyjeżdżało 20-30 (...). I to są wybrane regiony, to jest sygnał, że w tych regionach transformacja jest szczególnie trudna, a ludzie będą może tracili miejsca pracy, a więc szybko trzeba zapewnić im nowe miejsca pracy, atrakcyjne, nieniszczące środowiska” - mówił Buzek.

Marszałek Chełstowski dodał, że by zobrazować skalę zjawiska wystarczy powiedzieć, że największy producent węgla na Śląsku Polska Grupa Górnicza zatrudnia 43 tys. osób. „Jak sobie pomnożymy to mniej więcej razy cztery, to pokazuje, kto z tego żyje, czyli ponad 200 tys. Mieszkańców” - powiedział. Dlatego - jak dodał - marszałek regionu już pracuje nad zmianą i szuka partnerów, którzy pomogą pokazać, że są na Śląsku inne atrakcyjne miejsca pracy.

Niepokojące są jednak wskaźniki GUS dla woj. śląskiego, które pokazują, że bez poważnych zmian do 2050 r. z regionu ubędzie ponad 800 tys. mieszkańców.

W ocenie Lewandowskiego by Fundusz Sprawiedliwej Transformacji zadziałał, Polska musi być wiarygodnym partnerem. „Trzeba te pieniądze mądrze wykorzystywać, bo pewne polskie działania - jak otwieranie nowych bloków węglowych - w Brukseli odbierane były ze zdziwieniem”. Ponadto - jak mówił - ten fundusz ruszy, jeśli Polska zadeklaruje neutralność węglową do roku 2050, jak zadeklarowało wiele państw. „Polska jest coraz bardziej osamotniona w sprzeciwie wobec tej deklaracji, bo ostatnio opuściła nas Estonia” - mówił Lewandowski choć - jak zauważył, w przypadku Polski będzie to trudne przyrzeczenie.

Marszałek Chełstowski dodał przy tym, że trzeba pamiętać, dlaczego ludzie wciąż masowo korzystają z węgla - bo to jest najtańszy nośnik energii.

Dariusz Dybka z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej ocenił, że realny koszt transformacji to dla samego sektora energetycznego ok. 215 mld euro na dwie i pół dekady. „Natomiast trzeba pamiętać, że to jest transformacja sektora, do tego są jeszcze koszty społeczne i inne sektory jak elektryfikacja transportu czy sektora budowlanego” - dodał. Podkreślił też, że sektor energetyczny docenia dyskusję toczącą się na ten temat w Europejskim Komitecie Regionów.

js/kic/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.