Unii Europejskiej zależy na tym, żeby jak najwięcej danych było dostępnych dla obywateli – podkreślił w piątek w Warszawie europoseł Michał Boni (EPL/PO), mówiąc o przyjętej przez PE, nowej dyrektywie w sprawie otwartych danych i informacji sektora publicznego.
Dyrektywa aktualizuje ramy, w których określa się warunki udostępniania informacji sektora publicznego do ponownego wykorzystywania, ze szczególnym uwzględnieniem rosnącej skali dostępnych obecnie danych o wysokiej wartości.
Nowe przepisy mają przyczynić się do zapewnienia szerokiego i swobodnego dostępu do wartościowych, wysokiej jakości danych dotyczących usług finansowanych ze środków publicznych. W efekcie miałoby nastąpić przyspieszenie europejskich innowacji w wysoce konkurencyjnych dziedzinach, takich jak sztuczna inteligencja, które wymagają dostępu do ogromnej ilości rzetelnych danych.
Jak podkreślił Boni, który był jednym ze sprawozdawców dokumentu w PE, wartości ekonomiczna danych sektora publicznego w 2018 r. wyniosła 52 mld euro, w 2030 r. będzie to już 194 mld euro.
"Często się mówi o tym wymiarze ekonomicznym, sturt-upy będą mogły przetwarzać dane i oferować różnego rodzaju usługi dla użytkowników. Ale jest to także istotny element funkcjonowania przejrzystego, otwartego, demokratycznego państwa, dlatego że te dane dają obywatelowi możliwość zasięgania informacji. Jest to miernik tego, czy państwa są otwarte. Unii Europejskiej zależy na tym, żeby jak najwięcej danych było dla obywateli dostępnych" – tłumaczył europoseł.
Boni dodał, że w porównaniu do obowiązującej dotychczas dyrektywy nowością jest szersza skala regulacji oraz konieczność przygotowania technicznego, gdyż dane powinny być odpowiednio formatowane, co wiąże się w niektórych przypadkach z potrzebą anonimizacji. Nowa dyrektywa jest bowiem zgodna z ogólnym rozporządzeniem UE o ochronie danych (RODO).
"Mówimy o danych, które powinny być +rozczytywalne+ wszędzie i przez każdego, o danych, które powinny mieć dynamiczny charakter, czyli być dostępne w czasie realnym. Po raz pierwszy w tej dyrektywie objęte zostały obowiązkiem udostępniania danych, otwierania danych, ale także później ponownego ich wykorzystania, przedsiębiorstwa publiczne i musieliśmy zadbać o to, żeby otwartość, dostępność ich danych nie naruszała ich konkurencyjnej pozycji na rynku" – zaznaczył.
Zgodnie z zapisami dyrektywy, wszystkie treści sektora publicznego, do których można uzyskać dostęp na mocy krajowych przepisów dotyczących dostępu do dokumentów, są z zasady swobodnie dostępne do ponownego wykorzystania. Za takie wykorzystanie organy sektora publicznego nie będą mogły pobierać opłat wyższych od kosztów krańcowych, z wyjątkiem bardzo nielicznych przypadków. Ma to umożliwić większej liczbie MŚP i start-upów wchodzenie na nowe rynki ze swoją ofertą produktów i usług opartych na danych.
Szczególny nacisk UE kładzie na zbiory danych o wysokiej wartości, takie jak statystyki i dane geoprzestrzenne.
Inną kategorią, której dotyczy detektywa, są dane generowane przez przedsiębiorstwa świadczące usługi publiczne w sektorze transportu i usług użyteczności publicznej. Decyzję, czy takie dane muszą zostać udostępnione, podejmuje się na podstawie różnych przepisów krajowych lub europejskich. Jeśli jednak dane te są dostępne do ponownego wykorzystania, będą odtąd podlegać dyrektywie. Oznacza to, że przedsiębiorstwa te będą musiały przestrzegać zasad dyrektywy oraz zapewnić stosowanie odpowiednich formatów danych i metod ich rozpowszechniania, przy czym nadal będą w stanie ustalać rozsądne opłaty w celu odzyskania związanych z tym kosztów.
Kolejną kwestią uregulowaną w dyrektywie są, zawierane przez organy publiczne z przedsiębiorstwami prywatnymi, złożone umowy dotyczące danych, co potencjalnie może prowadzić do „blokowania” informacji sektora publicznego. Wprowadzone zostały zabezpieczenia mające na celu zwiększenie przejrzystości i ograniczenie zawierania umów, które mogłyby prowadzić do wyłączności polegającej na ponownym wykorzystywaniu danych sektora publicznego jedynie przez partnerów prywatnych.
Dyrektywa mówi też o większej ilości danych w czasie rzeczywistym, dostępnych za pośrednictwem interfejsów programowania aplikacji (API). Umożliwi to przedsiębiorstwom, zwłaszcza start-upom, opracowywanie innowacyjnych produktów i usług, np. mobilnych aplikacji.
Zakresem dyrektywy są objęto również dane pochodzące z badań naukowych finansowanych ze środków publicznych. Państwa członkowskie będą zobowiązane do opracowania zasad zapewniających swobodny dostęp do danych pochodzących z badań naukowych finansowanych ze środków publicznych. Natomiast wszelkie dane tego typu udostępniane za pośrednictwem repozytoriów będą podlegać zharmonizowanym przepisom dotyczącym ponownego wykorzystywania.
Dyrektywa jest efektem porozumienia Parlamentu Europejskiego, Rady UE i Komisji Europejskiej. Państwa członkowskie na wdrożenie nowych zasad udostępniania danych sektora publicznego będą miały dwa lata. (PAP)
kic/ woj/