Ambasadorowie krajów UE przyjęli w środę mandat do negocjacji ws. wzmocnienia unijnej agencji ochrony granic, Frontexu. W ten sposób dali zielone światło do rozpoczęcia rozmów z Parlamentem Europejskim, które mają doprowadzić do utworzenia liczącego do 10 tys. funkcjonariuszy stałego korpusu agencji.
Unia Europejska, która zmaga się z problemem nielegalnej migracji, pracuje nad nowymi rozwiązaniami, które mają być receptą na ten problem. Jednym z nich jest propozycja nowelizacji rozporządzenia dotyczącego Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex).
Na podstawie przyjętego w środę mandatu rumuńska prezydencja w UE rozpocznie negocjacje z Parlamentem Europejskim ws. ostatecznego kształtu nowelizacji.
"Uzgodniony obecnie mandat dotyczący Frontexu stanowi kolejny krok na drodze do skuteczniejszej kontroli zewnętrznych granic UE. Silniejsza agencja zapewni nam nowe narzędzia do stawienia czoła obecnym i przyszłym wyzwaniom w strefie Schengen. Rozpoczniemy teraz negocjacje z Parlamentem Europejskim, aby jak najszybciej osiągnąć porozumienie" - powiedziała w środę Carmen Daniela Dan, minister spraw wewnętrznych Rumunii.
Frontex ma zostać wzmocniony osobowo i technicznie. Ma otrzymać również szerszy mandat do wspierania działań państw członkowskich w ochronie granic i współpracy z państwami trzecimi.
Zgodnie z propozycją do 2027 r. ma zostać utworzony stały korpus Frontexu, liczący do 10 tys. pracowników operacyjnych. Ten stały korpus będzie się składał z personelu agencji oraz przedstawicieli państw członkowskich, oddelegowanych tam na określony czas.
Państwa członkowskie zachowają prawa do zarządzania swoimi granicami, a agencja i jej personel mają zapewnić pomoc techniczną i operacyjną pod warunkiem zgody zainteresowanych państw członkowskich. Zgodnie z proponowanymi nowymi przepisami pracownicy stałego korpusu rozmieszczeni w państwie członkowskim będą mogli przeprowadzać kontrole graniczne, jednak zawsze pod warunkiem uzyskania zezwolenia od państwa członkowskiego, w tym na użycie siły i broni.
Z upoważnienia i pod kontrolą państwa, w którym działają, funkcjonariusze mają mieć możliwość kontroli tożsamości, wydawania zezwolenia lub odmowy wjazdu na granicach zewnętrznych oraz przechwytywania osób na granicach.
Nowy Frontex ma ponadto wspierać procedury powrotu w państwach członkowskich, na przykład przez identyfikowanie nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich, uzyskiwanie dokumentów podróży i przygotowywanie decyzji nakazujących powrót (decyzje te będą podejmowane przez państwa członkowskie).
Agencja ma też mieć możliwość podejmowania wspólnych operacji w państwach trzecich, w tym w krajach niesąsiadujących z UE, i oddelegowania tam swojego personelu. Wszystko to oczywiście za zgodą kraju przyjmującego.
Z wyliczeń przedstawionych przez Komisję wynika, że całkowity koszt modernizacji Frontexu tylko w latach 2019-2020 wyniesie 1,3 mld euro. W kolejnej perspektywie finansowej, czyli w latach 2021-2027, ma być to 11,3 mld euro.
luo/ mc/kic/