Mowa nienawiści i dezinformacja są coraz częściej wykorzystywane w celach politycznych jako środki nasilające polaryzację społeczną - wynika z raportu Think Tanku Parlamentu Europejskiego. Eksperci zwrócili też uwagę na związek między modelem biznesowym mediów społecznościowych, a rozpowszechnianiem mowy nienawiści.
W raporcie - poświęconym zwalczaniu mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści w Unii Europejskiej - Think Tank PE przypomniał, że w komunikacie z 9 grudnia 2021 r. Komisja Europejska zwróciła się do Rady o przyjęcie decyzji uznającej mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści za obszar przestępczości zgodnie z art. 83 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu UE. "Wniosek dotyczący takiej decyzji Rady ma formę załącznika do komunikatu. Jeśli zostanie ona przyjęta, Komisja przedstawi propozycję dyrektywy w sprawie minimalnych zasad dotyczących określania przestępstw i sankcji w tej dziedzinie przestępczości" - napisano.
Dodano, że KE uważa przestępstwa z nienawiści za "szczególnie poważne ze względu na szkody, jakie wyrządzają poszczególnym ofiarom, społecznościom i całemu społeczeństwu". "Ich +wymiar transgraniczny+ jest - zdaniem Komisji - związany z efektem rozlewania się ponad granicami (w szczególności, ale nie tylko w odniesieniu do mowy nienawiści w internecie). Ponadto Komisja dostrzega szczególną potrzebę wspólnego podejścia do zwalczania tych zjawisk, ponieważ rozbieżne podejścia krajowe w UE doprowadziły do fragmentacji, która osłabia wysiłki w tym zakresie" - zauważono w analizie.
Autorzy raportu podkreślili, że inicjatywa KE jest "częścią szerszych działań politycznych UE, zawartych m.in. w Strategii na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami na lata 2021-2030". "Ponadto stanowi uzupełnienie wniosku legislacyjnego dotyczącego dyrektywy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Choć prawdą jest, że mowa nienawiści i przestępstwa z nienawiści mogą być wymierzone w ofiary z powodu uprzedzeń związanych z płcią, wniosek dotyczący dyrektywy ustanawia minimalne zasady w sprawie definicji przestępstw w dziedzinie wykorzystywania seksualnego i przestępstw komputerowych, a więc obejmuje odrębny zestaw czynów przestępczych" - poinformowali.
Jak czytamy, PE podejmował problem mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści w licznych rezolucjach. "W rezolucji z października 2018 r. w sprawie wzrostu liczby neofaszystowskich aktów przemocy w Europie Parlament uwypuklił związek między rozpowszechnianiem mowy nienawiści, a przemocą. Podkreślił przy tym negatywną rolę, jaką w tym zakresie mogą odgrywać politycy i partie polityczne. PE wezwał państwa członkowskie do +zdecydowanego potępienia przestępstw z nienawiści i mowy nienawiści we wszystkich rodzajach mediów, ponieważ bezpośrednio normalizują one i wzmacniają nienawiść i przemoc w społeczeństwie+" - podano.
W raporcie wspomniano też o rezolucji z listopada 2020 r., w której PE zauważył, że "mowa nienawiści i dezinformacja są coraz częściej wykorzystywane w celach politycznych jako środki nasilające polaryzację społeczną". "Parlament dostrzegł związek między modelem biznesowym mediów społecznościowych, opartym na reklamie mikrotargetowanej, a rozpowszechnianiem mowy nienawiści na tych platformach. Ponowił też apel do państw członkowskich o wdrożenie i egzekwowanie środków mających na celu zapobieganie, potępianie i zwalczanie mowy nienawiści oraz przestępstw z nienawiści. Ponadto zwrócił uwagę na potrzebę wzmocnienia ram prawnych w zakresie zwalczania mowy nienawiści i dyskryminacji" - podsumowano.
dap/