W 2020 r. mieszkańcy UE kupili 6,6 mln ton odzieży i obuwia (14,8 kg na osobę). Według danych Eurostatu, każdy obywatel UE wydał średnio 600 euro na odzież i 150 euro na obuwie - poinformowało Biuro Analiz PE. Eksperci wskazali, że tylko mniej niż połowa używanych ubrań trafia do recyklingu.
W raporcie, poświęconym wpływowi przemysłu odzieżowego i tekstyliów na środowisko, Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego podało, że "między 1996 r. a 2012 r. ilość ubrań kupowanych na osobę w UE wzrosła o 40 proc.". "Szacuje się, że w 2020 r. mieszkańcy UE kupili 6,6 mln ton odzieży i obuwia (14,8 kg na osobę). Według danych Eurostatu, każdy obywatel UE wydał średnio 600 euro na odzież, 150 euro na obuwie i 70 euro na tekstylia domowe. Był to rok, w którym obroty przemysłu włókienniczego w Unii spadły o 9 proc. z powodu pandemii koronawirusa, przy jednoczesnym wzroście konsumpcji tekstyliów domowych" - zaznaczyło.
Zdaniem ekspertów "przemysł odzieżowy plasuje się na czwartym miejscu pod względem wpływu na środowisko spośród wszystkich kategorii konsumpcji w UE". "Wpływ ten jest często odczuwalny w krajach spoza UE, gdzie odbywa się większość produkcji. Produkcja surowców i tkanin oraz ich farbowanie wymaga stosowania ogromnych ilości wody i chemikaliów, w tym pestycydów. Użytek konsumencki ma również duży wpływ na środowisko ze względu na wodę, energię i chemikalia wykorzystywane do prania, suszenia bębnowego i prasowania, a także ze względu na mikrodrobiny plastiku uwalniane do środowiska. Mniej niż połowa używanej odzieży jest zbierana w celu ponownego użycia lub recyklingu, gdy nie są już potrzebne, a zaledwie 1 proc. jest przetwarzany na nową odzież" - napisali.
W związku z tym, że znaczna część oddziaływania na środowisko wiąże się z fazą produkcji - czytamy - wiele wysiłku włożono w wydłużenie żywotności ubrań. "Według szacunków Environmental Coalition on Standards, wydłużenie okresu użytkowania ubrań o dziewięć miesięcy zmniejszyłoby wpływ na środowisko o 20-30 proc. Dlatego opracowano różne koncepcje wydłużenia czasu użytkowania odzieży" - poinformowano.
Wśród tych propozycji autorzy raportu wymienili m.in. modę cyrkularną, której celem jest utrzymanie materiałów w obiegu konsumpcyjnym i produkcyjnym możliwie jak najdłużej oraz slow fashion, czyli przeciwieństwo szybkiej mody. "To próba przekonania konsumentów do kupowania mniejszej ilości ubrań lepszej jakości oraz do dłuższego ich użytkowania. Filozofia ta obejmuje oparcie się na zaufanych łańcuchach dostaw, produkcję na małą skalę, tradycyjne techniki rzemieślnicze, wykorzystywanie lokalnych materiałów i odzież sezonową" - wyjaśnili.
Biuro Analiz PE zwróciło uwagę, że "inteligentna moda mogłaby radykalnie zmniejszyć ilość odpadów". Powołując się na raport "Pulse of the Fashion Industry" z 2018 r., wskazali, że w przyszłości do produkcji ubrań można by wykorzystywać "inteligentną technologię, by natychmiast dostosowywać się do życzeń konsumentów, np. poprzez zmianę kolorów, a także ograniczenie potrzeby produkowania wielu wersji tej samej odzieży". "Niektóre mniejsze marki już teraz unikają nadprodukcji, wytwarzając tylko to, co zamówią konsumenci. Z kolei wirtualna moda mogłaby być wykorzystywana przez użytkowników mediów społecznościowych, którzy czują presję, by ciągle pokazywać się w nowych ubraniach" - podsumowało.
dap/