Po pięciu latach uzgodnień ma wreszcie szanse wejść w życie poprawiony unijny system niebieskich kart. Dla UE to szansa na przyciągnięcie do pracy w krajach "27" wysoko wykwalifikowanych pracowników z innych państw; dla migrantów z kolei - szansa na legalną, stabilną, dobrze płatną pracę.
We wtorek wstępne porozumienie w sprawie nowych przepisów zawarli negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Uzgodniony tekst zostanie teraz przedłożony Komisji Wolności Obywatelskich PE, a następnie trafi na posiedzenie plenarne europarlamentu.
Zgodnie z nowym kształtem dyrektywy kandydaci (którzy będą mogli aplikować o niebieską kartę również z terytorium UE) będą musieli przedstawić umowę o pracę lub wiążącą ofertę pracy na minimum sześć miesięcy. To ułatwienie, bo obecnie wymagana jest oferta na minimum 12 miesięcy oraz udokumentowanie wyższych kwalifikacji lub umiejętności zawodowych. W niektórych przypadkach, m.in. w sektorze technologii informacyjnych i komunikacyjnych, świadectwo kwalifikacji można będzie zastąpić potwierdzeniem odpowiedniego doświadczenia w danym zawodzie. Wynagrodzenie dla kandydatów określono na minimum 100 proc., ale nie więcej niż 160 proc. średniego rocznego wynagrodzenia brutto w państwie członkowskim, w którym posiadacz niebieskiej karty podejmuje zatrudnienie.
Posiadacze Niebieskiej Karty będą mogli łatwiej przemieszczać się z jednego państwa członkowskiego UE do drugiego po pierwszym roku pracy. Nowe przepisy zawierają także gwarancje szybszych procedur łączenia rodzin migrujących pracowników i udostępniania im unijnego rynku pracy.
Dyrektywa UE w sprawie niebieskiej karty została przyjęta w 2011 roku. Określa warunki wjazdu i pobytu na terytorium państw członkowskich, a także prawa obywateli państw trzecich w celu podjęcia pracy w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji i ma zastosowanie do członków ich rodzin. Najwięcej niebieskich kart przyznają Niemcy; w programie nie uczestniczą Irlandia i Dania.
woj/