Wtorek, 18 Marzec 2025

Na kolejnej sesji PE - głosowanie ws. szefa KE, plany fińskiej prezydencji

05.07.2019, 13:33 Aktualizuj: 08.07.2019, 15:08
© European Union 2019 - Source: EP/Marc Dossmann
© European Union 2019 - Source: EP/Marc Dossmann

Za nieco ponad tydzień, 15 lipca, europosłowie ponownie stawią się na sesji plenarnej PE w Strasburgu. Czterodniowe obrady zdominuje zapewne kwestia obsady szefostwa Komisji Europejskiej. Sesja rozpocznie się w poniedziałek o godz. 17.

Może być gorąco, a wielu analityków przestrzega, że nominacja niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen nie jest przesądzona. Jak wykazała czwartkowa debata nad sprawozdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z efektów szczytu unijnych liderów, część parlamentarnych frakcji ma zastrzeżenia zarówno do samej kandydatury, jak i sposobu, w jaki została zaaprobowana przez przywódców.  

Najwięcej zastrzeżeń mają socjaldemokraci, których kandydat na szefa KE Franz Timmermans przepadł w trakcie 5-dniowych negocjacji na szczycie UE. Głosy niezadowolenia płynęły od przedstawicieli frakcji Zielonych i Odnowić Europę, a lider frakcji Tożsamość i Demokracja wręcz przekonywał europosłów do odrzucenia nominacji von der Leyen.

Wybór szefowej KE przez Parlament wymaga bezwzględnej większości głosów, czyli 376, więc nawet wstrzymanie się od głosu będzie działało przeciwko niemieckiej minister. Jeżeli kandydatka nominowana przez unijnych liderów nie uzyska większości, Rada Europejska musi, podejmując decyzję większością kwalifikowaną, przedstawić Parlamentowi w ciągu miesiąca nowego kandydata.  

Von der Leyen już rozpoczęła przekonywać do swej osoby poszczególne frakcje PE. We wtorek 16 lipca będzie miała wystąpienie na sesji plenarnej. Na godz. 12 przewidziane jest głosowanie.

Jeśli PE wybierze niemiecką minister, rozpocznie ona kompletowanie składu Komisji Europejskiej. Kandydaci na komisarzy będą przesłuchiwani przez eurodeputowanych; cały skład KE będzie musiał zostać zatwierdzony przez PE.

W porządku obrad zbliżającej się sesji plenarnej PE jest też podsumowanie półrocznej pracy prezydencji rumuńskiej. Władzom w Bukareszcie trafił się trudny okres, zdominowany przez brexit, eurowybory i prace nad kolejnym unijnym budżetem. Jednym z ważniejszych efektów ich pracy jest z pewnością deklaracja w sprawie przyszłości UE, przyjęta na szczycie w Sybinie. Według niej  Europa będzie odpowiedzialnym i globalnym liderem. Państwa unijne mają bronić jednej Europy "od wschodu do zachodu, z północy na południe", okazywać sobie solidarność w potrzebie i mówić jednym głosem oraz chronić europejski "sposób życia, demokrację i praworządność".

W środę z kolei swoje plany na obecne półrocze zaprezentuje Finlandia. To już trzecia w historii UE prezydencja Helsinek, gdzie od połowy czerwca rządy sprawuje nowa koalicja pięciu partii  lewicowych i centrowych, z liderem Socjaldemokratycznej Partii Finlandii Antti Rinnem jako premierem. Będzie on musiał zmierzyć się z kontynuacją rumuńskich kłopotów, jak brexit i nowa perspektywa finansowa, ale zapowiada też ucieczkę do przodu przede wszystkim w sprawach ochrony klimatu i praworządności.

Właśnie problemom łamania praw człowieka, zasad demokracji i rządów prawa będą poświęcone czwartkowe debaty w PE. W tych sprawach europosłowie mają przyjąć rezolucje.

Druga plenarna sesja PE dziewiątej kadencji ma zakończyć się 18 lipca o godz. 16.

woj/

 

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.