Środa, 27 Listopad 2024

Kwieciński: udało sie ustalić ważne kwestie ws. nowego rozdania funduszy unijnych

20.05.2019, 14:17 Aktualizuj: 20.05.2019, 14:18
Copyright: European Union
Copyright: European Union

Polsce udało się porozumieć z innymi krajami w kilku istotnych dla nas kwestiach dotyczących nowego rozdania funduszy unijnych – powiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, który przedstawił stan negocjacji ws. kolejnej siedmiolatki.

Obok negocjacji wysokości unijnego budżetu dla Polski, toczą się rozmowy nt. tego, w jakie projekty i w jaki sposób nasz kraj będzie mógł zainwestować fundusze europejskie z nowego rozdania. Dyskusja o tym, na co przeznaczyć unijne pieniądze na lata 2021-2027 toczy się przede wszystkim w ramach Rady Unii Europejskiej, czyli pomiędzy poszczególnymi państwami.

Według szefa resortu inwestycji i rozwoju, naszym negocjatorom udało się uzgodnić kilka istotnych kwestii.

Zgodnie z uzgodnionymi i przyjętymi przez Radę Unii Europejskiej projektami rozporządzeń, z pieniędzy europejskich po 2020 roku będzie można finansować między innymi: infrastrukturę gazową, zakup pociągów (np. wagonów dostosowanych do potrzeb osób o ograniczonej mobilności), inwestycje w bezpieczeństwo na lotniskach (wyposażenie, urządzenia), budowę kolejnych odcinków via Carpathii (droga wzdłuż wschodniej granicy Polski – od granicy z Litwą w Budzisku do granicy ze Słowacją w Barwinku) i połączeń kolejowych do Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Rozporządzenia będą jeszcze dyskutowane z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską w ramach trójstronnych negocjacji (tak zwanych trilogów).

Zdaniem Kwiecińskiego, sukcesem jest także to, że Polsce udało się zbudować szeroką koalicję państw, które nie chcą osłabienia polityki spójności, szerszą niż sama Grupa Wyszehradzka, do której należą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry.

„Mniej wymierny efekt to także większa świadomość polityki spójności. O tej polityce po prostu się mówi. A jeszcze kilka lat temu nie było pewności co do jej istnienia w nowym budżecie” – dodał minister.

Minister powiedział, że sprawy, o które walczy Polska w tych negocjacjach można zawrzeć w trzech punktach.

„Zależy nam na większym budżecie na politykę spójności w Polsce i w całej UE. Druga sprawa to jak największa elastyczność tej polityki, czyli możliwość finansowania inwestycji dopasowanych do potrzeb Polski. Trzecia to lepsze warunki finansowania, czyli na przykład wyższy poziom dofinansowania czy utrzymanie zasady n+3” – poinformował Kwieciński.

Polska nie zgadza się przede wszystkim z cięciami, jakie w polityce spójności zaproponowała Komisja Europejska. Zgodnie z dokumentem, który KE przedstawiła pod koniec maja ub.r., budżet UE po 2020 roku ma być większy o 5 proc. od obecnego, ale środki politykę spójności będą mniejsze o około 10 proc. i wyniosą 330,6 mld euro. Pula dla Polski (64,4 miliarda euro), ale też dla Węgier, Litwy, Estonii, Czech, Malty i Słowacji spada w tej propozycji miedzy 22 a nawet 24 procent.

Jak poinformował MIiR, Polska nie jest też zwolennikiem centralizacji budżetu i mocnego ukierunkowania go na bieżące sprawy. W nowym budżecie silniejsze niż dotychczas mają być programy zarządzane przez Brukselę, w których podmioty (na przykład firmy, jednostki naukowe) z nowych krajów członkowskich będą musiały konkurować nie tylko między sobą, ale także z bardziej doświadczonymi podmiotami z państw starej UE.

„Chcemy równych szans. Dlatego jednym z naszych celów w negocjacjach są wyższe koperty narodowe w programach centralnych, czyli środki dedykowane konkretnemu krajów” – powiedział Kwieciński.

Nowy budżet ma być również bardziej skoncentrowany na bieżących problemach Unii, takich jak migracje czy problemy gospodarcze państw południa. W toku negocjacji polskie władze podkreślały, że rozumieją takie podejście, ale nie może być ono realizowane kosztem tradycyjnych polityk – wspólnej polityki rolnej i polityki spójności. Polska proponowała też podniesienie składki płaconej przez kraje członkowskie, dzięki czemu można by sfinansować nowe wyzwania.

„Jesteśmy w gorącym okresie. Negocjacjom nie sprzyja zamieszanie wokół brexitu, zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiej ani to, że na jesieni będziemy mieć nową Komisję Europejską” – ocenił minister. Jego zdaniem szanse na to, że ostateczne decyzje zapadną do końca roku są minimalne.

Kwieciński zwrócił też uwagę, że choć większość kwestii zostanie uzgodniona w trakcie toczących się od miesięcy negocjacji, to o sprawach budzących największe kontrowersje – praworządności i wysokości puli dla poszczególnych państw – zdecydują szefowie państw na posiedzeniu Rady Europejskiej.

kic/

 

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.