Dzięki Europejskiemu Funduszowi Obronnemu (EFD) państwa członkowskie będą mogły zaoszczędzić od 25 do 100 miliardów euro rocznie – ocenił europoseł Zdzisław Krasnodębski (PiS/EKR). Zaznaczył, że EDF nie jest pierwszym krokiem do powstania armii europejskiej.
Zatwierdzony pod koniec kwietnia przez europarlament Europejski Fundusz Obronny (EDF) to pierwszy program UE, którego celem jest finansowanie wspólnych badań i rozwoju związanych z obronnością w celu obniżenia kosztów. EDF o wartości 7,9 mld euro na lata 2021-2027 będzie finansował projekty uzgodnione wspólnie przez państwa członkowskie, które są zgodne z priorytetami obronnymi Unii Europejskiej, z uwzględnieniem współpracy państw członkowskich w ramach innych organizacji regionalnych i międzynarodowych, takich jak NATO.
Sprawozdawca PE ws. Funduszu, europoseł Zdzisław Krasnodębski zaznaczył, że zakończenie procedury legislacyjnej poprzedziły prawie trzy lata pracy na przestrzeni dwóch kadencji. Zdaniem europosła narosły różne mity – pozytywne i negatywne – odnośnie tego, czym jest a czy nie jest zaproponowany przez Komisję Europejską w maju 2018 roku Fundusz.
„Otóż EDF nie jest pierwszym krokiem do powstania armii europejskiej, a pieniądze z jego budżetu nie posłużą państwom członkowskim na wspólny zakup uzbrojenia. Marzenie o powołaniu pierwszego legionu europejskiego czy jakiejkolwiek innej stałej formacji wojskowej w ramach Unii trzeba odłożyć na później. Być może kiedyś to marzenie zrealizujemy” – powiedział Krasnodębski.
Dodał, że te prawie 8 mld euro, które ostatecznie znalazły się w Funduszu, są rzeczywiście przeznaczone na politykę obronną Unii, jednak realizowaną wyłącznie w zakresie projektów badawczych i rozwojowych prowadzonych wspólnie przez wszystkie państwa członkowskie.
Jak podkreślił europoseł, EDF nie będzie dotował bilateralnej współpracy między państwami, gdyż minimalna liczba uczestników finansowanego projektu to trzy podmioty z trzech państw członkowskich. Ponadto celem Funduszu jest nie tylko wsparcie projektów badawczo-rozwojowych europejskiego przemysłu obronnego, ale także włączanie w sieci współpracy i łańcuchy dostaw nowych podmiotów, i co ważne w ocenie Krasnodębskiego, również takich, które dotychczas nie działały w tej branży.
Europoseł zauważył, że ważne jest też, iż na preferencyjnych warunkach uczestniczyć w tym Funduszu będą mogły małe i średnie przedsiębiorstwa, a także przedsiębiorstwa średniej kapitalizacji (tzw. mid-caps). Inny „niezwykle istotny punkt” to, zdaniem eurodeputowanego, gwarancja równych warunków uczestnictwa podmiotów ze wszystkich państw członkowskich.
„Dzięki temu Funduszowi państwa członkowskie będą mogły zaoszczędzić od 25 do 100 miliardów euro rocznie. To jest oczywiście niebagatelna suma, zważywszy na to, ile państwa członkowskie wydawały do tej pory na zobowiązania sojusznicze powzięte w NATO” – zaznaczył Krasnodębski.
Według europosła, jest to również możliwość rozwoju bazy przemysłowej i dostępu do zaawansowanych technologii dzięki współpracy z zagranicznymi partnerami. „Dla państw o mniej rozwiniętym przemyśle obronnym jest to jedna z największych zalet tego Funduszu” - ocenił.
Polityk wskazał też na zagrożenia. Jego zdaniem, jednym z nich jest to, żeby państwa członkowskie mogły kupować te produkty, które będą rozwijane w ramach tego Funduszu, bo inaczej ten będzie on jedynie „sztuką dla sztuki”.
„Istotną rolę będzie odgrywała Komisja Europejska za pośrednictwem nowo powstałej Dyrekcji Generalnej ds. Przemysłu Obronnego i Kosmosu (DG DEFIS), dlatego że ważne jest, jakie programy będą wybierane przez Komisję. My jako Parlament Europejski będziemy przyglądać się wdrażaniu EDF, a w przyszłej kadencji, jeśli ten Fundusz nie spełni swoich zadań i tych oczekiwań, które były z nim związane, zwłaszcza pod względem sprawiedliwego i przejrzystego rozdzielania środków z Funduszu, będziemy postulować jego przegląd” – podkreślił Krasnodębski.
Wskazał, że dużym sukcesem i istotną zmianą w porównaniu z częściowym poprzednikiem EDF – Europejskim Programem Rozwoju Przemysłu Obronnego (EDIDP) – było wywalczenie przez Parlament kontroli etycznej nad finansowanymi projektami, w tym też są dużo bardziej restrykcyjne zapisy dotyczące technologii, które nie będą mogły uzyskać finansowania z Funduszu. „Pamiętam, ile trwały nasze dyskusje na ten temat, i tym bardziej doceniam ustępstwa poczynione przez Radę w tym zakresie” – zaznaczył.
Eurodeputowany podkreślił też, że jest przekonany, iż tocząca się rywalizacja między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, a także niestabilna sytuacja na naszych południowych i wschodnich granicach sprawiają, że Unia powinna przywiązywać coraz większą wagę do wspólnej obrony, a co za tym idzie, zwiększać wydatki w tym obszarze.
„Należy jednak cały czas pamiętać, że to NATO i silne związki transatlantyckie pozostają podstawą europejskiego bezpieczeństwa i to się nieprędko zmieni, ale powinniśmy jako Europejczycy robić znacznie więcej dla naszej obrony” – wskazał Krasnodębski.
kic/