Polski Krajowy Plan Odbudowy jest w dalszym ciągu zablokowany w Warszawie – podkreślił w piątek europoseł Jan Olbrycht, odnosząc się do ostatnich doniesień medialnych. Nakreślił możliwe scenariusze rozwoju sytuacji.
Podczas webinaru poświęconego funduszom unijnym eurodeputowany wyjaśnił, że wbrew doniesieniom medialnym polski KPO jest wciąż blokowany w Warszawie. Olbrycht wyjaśnił, że do odblokowania planu w aktualnej wersji "Komisja Europejska czeka na dowód, że plan zostanie wdrożony, czyli na publikację w Dzienniku Ustaw ustawy, która wynika z uzgodnień rządu z Komisją".
„Tego Dziennika Ustaw nie ma, bo prezydent odesłał sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, a jak wiadomo sędziowie nie mogą się zebrać” – dodał Olbrycht.
Odnosząc się do tego, co w tej sytuacji może zrobić nowy rząd, europoseł powiedział, że ma dwa wyjścia. „Po pierwsze może poprosić prezydenta o wycofanie wniosku z Trybunału. Ale wątpię, że to się uda. Natomiast wydaje się, że wymóg, który pojawia się w kontekście KPO, czyli wymóg niezależności sądów jest wymogiem, który będzie mógł być realizowany przez inny plan. Jeżeli zatem rząd przedstawi inny plan, to wtedy KE może go zaopiniować pozytywnie. I wtedy Rada mogłaby taki inny plan zaakceptować. To byłaby szansa, żeby przesyłać pierwsze wnioski o płatności” – wyjaśnił Olbrycht.
Europoseł przypomniał też, że niedawnymi decyzjami KPO został zwiększony o wydatki na energetykę czyli o środki z REPowerEU. „I na ten REPowerEU trzeba zmienić plan i dostosować go do tych wydatków energetycznych. I na ten Repower EU można dostać zaliczkę” – dodał Olbrycht.
Europoseł wyjaśnił, że polski rząd wywiązał się z terminu wystąpienia o drugą część pożyczki z KPO, czyli 23 mld euro. „Rząd dopisał te pieniądze do Repower EU i w ten sposób ma szansę na zaliczkę. Natomiast to, co się pojawia w mediach, czyli te ok. 5 mld na zaliczkę na KPO wynika z dopisania REPowerEU” – wyjaśnił Olbrycht.
Pod koniec listopada br. Komisja Europejska pozytywnie oceniła zmieniony polski Krajowy Plan Odbudowy o wartości 59,8 mld euro. Z tej kwoty 34,5 mld euro stanowią pożyczki, a 25,3 mld euro dotacje. Plan przewiduje 55 reform i 56 inwestycji.
"Trzy +nadrzędne kamienie milowe+, związane ze wzmocnieniem ważnych aspektów niezawisłości polskiego sądownictwa i wykorzystaniem Arachne, narzędzia informatycznego, wspierającego państwa członkowskie w zwalczaniu nadużyć finansowych, pozostają bez zmian w zmienionym planie Polski. Oznacza to, że po otrzymaniu wniosku o płatność w ramach RRF (Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności - PAP) wypłata będzie możliwa dopiero wtedy, gdy Polska osiągnie w zadowalający sposób te trzy +nadrzędne kamienie milowe+" - podała Komisja Europejska.
Polski rozdział REPowerEU składa się z siedmiu nowych reform, siedmiu nowych inwestycji i trzech inwestycji przeniesionych z pierwotnego planu (dwie z nich zostały rozszerzone). Ich wdrożenie ma pomóc osiągnąć cel planu REPowerEU, jakim jest uniezależnienie Europy od rosyjskich paliw kopalnych na długo przed 2030 r.
Reformy mają usprawnić procedury wydawania pozwoleń na odnawialne źródła energii, usunąć bariery utrudniające przyłączanie odnawialnych źródeł energii do sieci oraz promować umiejętności ekologicznych. Nowe inwestycje mają na celu wspieranie transformacji energetycznej, w tym sieci przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej oraz morskich farm wiatrowych.
Rada będzie miała teraz cztery tygodnie na zatwierdzenie oceny przedstawionej przez Komisję.
Zatwierdzenie przez Radę umożliwi Polsce otrzymanie płatności zaliczkowych w wysokości 5,1 mld euro z funduszy REPowerEU.
mp/