Czwartek, 2 Maj 2024

Europosłowie zgodnie za większą pomocą Ukrainie i kolejnymi sankcjami wobec Rosji

06.04.2022, 12:17 Aktualizuj: 07.04.2022, 06:45
Fot.PE
Fot.PE

Europosłowie zgodnie opowiadali się w środę za solidarnością z narodem ukraińskim i niesieniem większej pomocy zaatakowanej przez Rosję Ukrainie. Na sesji plenarnej omawiano konkluzje z posiedzenia Rady Europejskiej w dniach 24-25 marca w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie. 

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedział zaostrzenie unijnych sankcji, aby wywierać maksymalną presję na Kreml. Nowy pakiet zawiera zakaz importu węgla; myślę, że prędzej czy później będą potrzebne środki na ropę, a nawet gaz - argumentował. 

"Zgodziliśmy się stworzyć Fundusz Powierniczy Solidarności Ukrainy. W perspektywie krótkoterminowej Fundusz ten pomoże wesprzeć Ukrainę i zapewnić dostęp do płynności i finansowania. W dłuższej perspektywie zapewni to ogromne inwestycje, które pomogą odbudować gospodarkę i infrastrukturę" - zaznaczył Michel. 

Szef RE zwrócił się bezpośrednio do rosyjskich żołnierzy zamieszanych w zbrodnie wojenne: "Jeśli nie chcecie być przestępcami, przestańcie walczyć; opuście pole bitwy". Odnosząc się do postawy Chin wobec rosyjskiej agresji, Michel zwrócił uwagę na konieczność podniesienia świadomości władz chińskich, aby nie popierały wojny i nie pomagały Rosji uniknąć sankcji.


Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen, nawiązując do doniesień o zbrodniach na terenach zajmowanych przez wojska rosyjskie oceniła, że "humanitaryzm zginął w Buczy", za co sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. "Nikt nie może być neutralny w obliczu agresji wobec ludności cywilnej. Nie ogranicza się to do wojny Putina. Zdefiniuje to również to, w jaki sposób w przyszłości będziemy traktować takie naruszenia prawa międzynarodowego na całym świecie. To było nasze przesłanie do Chin podczas naszego szczytu w zeszły piątek" - zaznaczyła Von der Leyen

W odniesieniu do nowego pakietu sankcji wobec Rosji powiedziała, że należy jeszcze zwiększyć naciski na Putina, aby ograniczyć polityczne i gospodarcze opcje Kremla. „Te sankcje nie będą naszymi ostatnimi sankcjami” zapowiedział szefowa KE, podkreślając, że "musimy przyjrzeć się ropie", bo rosyjski strumień przychodów z paliw kopalnych musi się skończyć. 

"Mniej oklasków - więcej broni dla Ukrainy” - wzywał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Według niego niezbędne jest łączenie polityki energetycznej z obronnością. „Musimy zmniejszyć naszą zależność energetyczną; obecnie sprawy zmiany klimatu i geopolityka idą w parze” – powiedział, przypominająć, że do tej pory Europa przeznaczyła ok. miliarda euro na wsparcie Ukrainy, a tyle samo UE płaci Rosji każdego dnia za dostawy surowców energetycznych. 

Jak relacjonuje wywołaną tymi wystąpieniami debatę Biuro Prasowe PE, europosłowie byli zszokowani obrazami z masakry w ukraińskim mieście Bucza; nazywając w tym kontekście Władimira Putina zbrodniarzem wojennym i żądając postawienia go przed międzynarodowym trybunałem karnym. Wielu eurodeputowanych opowiadało się za większym wsparciem dla Ukrainy, zarówno pieniędzmi, jak i bronią.

Europosłowie z zadowoleniem przyjęli piąty pakiet unijnych sankcji, przedstawiony we wtorek przez KE, ale zgodnie domagali się, by UE poszła dalej; proponowano np. nałożenie natychmiastowego embarga na import rosyjskiej ropy. Domagano się też całkowitego zakazu wykorzystywania przez rosyjskie banki systemu SWIFT i objęcia sankcjami UE szerszej grupy oligarchów.

Polscy europosłowie, którzy uczestniczyli w debacie, domagali się bardziej zdecydowanych kroków wobec Rosji i wezwali do zwołania nadzwyczajnego szczytu UE ws. trwającej wojny.

Andrzej Halicki (PO) wskazywał, że nie ma słów, by opisać dramat Ukraińców. "Zbrodnie, które widzimy codziennie i mamy te obrazy przed oczyma: zbombardowana Ukraina, kobieta zabita przed jej domem, zrujnowanym domem i te klucze od mieszkania, które wypadły, z breloczkiem z flagą Unii Europejskiej. "To nie tylko zbombardowana dziś Ukraina i zabijani Ukraińcy. To także atak Putina na nasz europejski dom, nasz porządek i bezpieczeństwo. I dlatego Ukraińcy walczą za nas, a my nie możemy tracić czasu i musimy być zjednoczeni, stanowczy, bardzo zdeterminowani w pomocy Ukraińcom, ale też w przywróceniu pokoju i ładu" - powiedział.

Zdaniem europosła, Ukraińcom potrzebna jest dzisiaj broń - ciężka broń, czołgi, rakiety, amunicja, ale - zauważył - mamy też broń w ręku, broń ekonomiczną.

"I wzywam Was wszystkich ponad podziałami, od lewa do prawa, ponad narodowymi egoizmami, bo to nie jest patriotyczne być egoistą dzisiaj. Nie ma czasu na kalkulacje ekonomiczne, potrzebne jest pełne embargo na węgiel, ropę, ale też gaz. I jest poprawka, która pozwala nam stanowczo i zdecydowanie wypowiedzieć się jako Izba i zorganizować presję na nasze rządy. To potrzebne jest teraz, a nie "tak szybko jak to możliwe". Dziś Parlament musi powiedzieć jasno: odciąć Putina od euro. Każde euro to euro na armię i zbrodniarzy, a gazociągiem płynie krew i my musimy jasno powiedzieć: stop, zatrzymajmy to. Embargo, pełne embargo dzisiaj, teraz, natychmiast" - mówił Halicki.

Ryszard Legutko (PiS) mówił, że dla każdego obserwatora stało się jasne, że wojna będzie trwać nadal, a reakcja UE nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. „Pomimo narcystycznej i pobłażliwej retoryki samozadowolenia europejskich przywódców sankcje mają zbyt wiele luk, a niektóre rządy zachodnioeuropejskie zaczynają się wahać, modyfikują swoje stanowisko lub spierają się o szczegóły techniczne” - stwierdził.

Szef EKR zauważył, że blokada systemu SWIFT, która miała być „bombą atomową”, okazała się niewypałem. Z kolei zaproponowany m.in. przez Polskę i Łotwę zakaz importu rosyjskich węglowodorów nie został zaakceptowany przez Radę. „Zamiast tego prezydent Macron kontynuuje swoje absurdalne rozmowy telefoniczne z Putinem, a niemiecki rząd kontynuuje swoją typową, samolubną grę” – mówił Legutko.

Jak stwierdził, właśnie na to europejskie wahanie musiał liczyć Putin decydując się na inwazję na Ukrainę. „W międzyczasie rosyjska gospodarka ustabilizowała się. Moskiewska giełda zyskuje, rosyjski rubel podrożał, a Gazprom zarabia 900 mln euro dziennie” – dodał eurodeputowany. Dodatkowo – mówił - jest też czynnik czasu, którego Putin ma tyle, ile potrzebuje. Ma też szerokie poparcie wśród Rosjan, a jego armia jest dobrze wyposażona. „Niszczy Ukrainę bronią, którą kupił od Francji, Niemiec i ośmiu innych krajów europejskich, i to po embargu, które nastąpiło po aneksji Krymu” – przypomniał europoseł.

Beata Szydło (PiS) mówiła, że Parlament po raz kolejny toczy debatę na temat sankcji i po raz kolejny zastanawia się, co trzeba zrobić, żeby zatrzymać Putina. „Przyjęte zostały sankcje, a Putin dalej morduje. One nie działają” – stwierdziła.

Szydło zwróciła się do przewodniczącego Charlesa Michela o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej. "Podejmijcie ważne decyzje. Niech świat wreszcie zamknie się przed Putinem. Tylko tak go powstrzymamy. Węgiel nie wystarczy. Trzeba natychmiast zrezygnować z ropy, z gazu i ze wszelkich kontaktów z Rosją. Tylko to powstrzyma tego agresora" – uważa eurodeputowana. Polska polityk zaznaczyła, że to taki moment, w którym Unia musi pokazać, że jest solidarna i że jest odważna. "Po raz kolejny mówię, i będę to mówić cały czas, Europo odwagi!" – dodała.

Anna Fotyga (PiS) mówiła, że każdy z czynnych polityków, zmierzy się kiedyś z pytaniami co zrobił, by powstrzymać Rosję. "Co Ty zrobiłeś, kiedy bestie mordowały Ukraińców, kobiety, dzieci, starców? Ich ciała noszą ślady działań wskazujących w sposób oczywisty na popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości" – mówiła polska polityk.

"Zło trzeba nazwać złem. Naszym prawnym obowiązkiem wynikającym z prawa międzynarodowego jest zrobić wszystko, żeby to zło powstrzymać jak najszybciej" - zaznaczyła. Była szefowa polskiej dyplomacji uważa, że wśród koniecznych działań jest nałożenie zmasowanych, całkowitych i szczelnych sankcji, nałożonych i przestrzeganych w pełnej solidarności. Ponadto za konieczne eurodeputowana uważa dostarczanie broni Ukraińcom, bo "walczą oni w wojnie sprawiedliwej". "Walczą o swoją wolność i walczą o życie swoich dzieci i matek" – dodała.

Bogdan Rzońca (PiS) podkreślił, że Unia będzie tylko wtedy wielka, jeśli będzie jednoznacznie stanowcza przeciwko reżimowi Putina. "Nie może być działań osłabiających jedność Unii Europejskiej" – zaznaczył. 

Europoseł mówił o postawie Polski oraz innych krajów sąsiadujących z Ukrainą, które świadczą pomoc dla rodzin ukraińskich. A, zdaniem europosła, obok sankcji, to najistotniejsza dziś kwestia. Polityk przekazał, że polski rząd do tej pory przeznaczył na tę pomoc 8 mld złotych, czyli 2 mld euro z własnego budżetu. Dodatkowo Polska objęła już 800 tys. Ukraińców systemem ewidencji nadając im numery PESEL. Wobec tego i ich deklaracji, że chcą zostać w Polsce, europoseł pytał, kiedy zostanie przekazana pomoc dla krajów UE, które już ponoszą koszty utrzymania tych rodzin. 

woj/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.