Odsunięcie Fransa Timmermansa od spraw praworządności to sprytny ruch Ursuli von der Leyen - powiedział PAP Steven Blockmans, ekspert think tanku CEPS. Według niego najtrudniej, jeśli chodzi o zdobycie poparcia w PE, będzie miał były minister sprawiedliwości Węgier, Laszlo Trocsanyi
"Nowa Komisja Europejska jest w dużym stopniu kontynuacją poprzedniej, bo część kandydatów pracowała z Jean-Claude'em Junckerem. Oczywiście Frans Timmermans i Margrethe Vestager byli już wiceszefami KE. (...)Vestager będzie nadal zajmować się konkurencją, co jest silnym sygnałem za niezależnością Komisji. Von der Leyen nie poddała się pewnej presji, która szła szczególnie z Francji, ale także Niemiec, w kwestii planów połączenia spółek Siemens i Alstom, co zablokowała Vestager. W tym sensie jest to kontynuacja" - wskazał ekspert Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS), .
Jak dodał, innym przykładem takiej kontynuacji jest objęcie teki przez Vierę Jourovą. "W Komisji Junckera zajmowała się bardziej sprawiedliwością, ale ciągle będzie miała w portfolio szerokie spektrum praworządności, co jest też bardzo ważną kwestią w tej Komisji" - wskazał.
Ekspert zwrócił uwagę, że jednocześnie tą tematyką przestanie się zajmować Timmermans. "Był kojarzony z upolitycznieniem kwestii praworządności, tematyki, którą się zajmował, w szczególności wobec Polski i Węgier. (...)To sprytny krok ze strony von der Leyen, aby powierzyć mu inną tekę. Nie dlatego, że działał w złym kierunku, tylko dlatego, że jego stanowisko zostało upolitycznione, a KE powinna mieć znacznie bardziej neutralną rolę do odegrania w tej kwestii" - wskazał. Zdanie Blockmansa Jourova dobrze zna powierzoną jej problematykę.
Ważną teką zdaniem eksperta CEPS będzie też handel, który ma przejąć Irlandczyk Phil Hogan. "To będzie kwestia przyszłych relacji z Wielką Brytanią po brexicie. (...) To także sygnał, że irlandzki backstop to kwestia, która musi zostać rozwiązana" - wskazał.
Jego zdaniem fakt, że Didier Reynders otrzymał funkcję komisarza ds. sprawiedliwości, jest naturalną konsekwencją tego, że Belgia była jednym z krajów, który 2-3 lata temu zainicjował własny plan dotyczący praworządności w UE. Francuzka Sylvie Goulard, jak mówi, otrzymała inną ważną tekę - rynek wewnętrzny. "Francja była zainteresowana teką ds. konkurencji, nie otrzymała jej, bo została u Vestager, która zresztą jest politycznie związana z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Goulard będzie odpowiedzialna za sieć 5G, rewolucję przemysłową, technologie, relacje z Chinami, Doliną Krzemową, USA. To będą te kwestie, które von der Leyen łączy z określeniem +geopolityczna Komisja+" - wskazał.
W zakres obszaru podlegającego Goulard wejdą też zagadnienia dotyczące obronności, co zdaniem Blockmansa jest dobrym posunięciem, bo utworzenie osobnej teki ds. obronności mogłoby spowodować sprzeciw niektórych stolic, które uznałyby to za wchodzenie w ich kompetencje.
W jego opinii najtrudniej, jeśli chodzi o zdobycie poparcia w PE, będzie miał były minister sprawiedliwości Węgier, Laszlo Trocsanyi. "Część europosłów już odebrała to jako prowokację, aby zgłosić tę osobę jako kandydata na komisarza. Myślę, że również sprytnym ruchem ze strony von der Leyen było to, aby zaproponować mu tekę komisarza ds. sąsiedztwa i rozszerzenia. W odniesieniu do tego stanowiska ta konkretna osoba spotka się z takim sprzeciwem w PE, że ma największe szanse, by zostać wysłana do domu" - wskazał.
Jego zdaniem von der Leyen udało się uzyskać właściwą równowagę w KE pod względem płci i geografii. "Zostało to dobrze zrobione" - ocenił.
Przyszła szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawiła we wtorek kandydatów na komisarzy z przypisanymi do nich zadaniami, wskazując na klimat, gospodarkę i digitalizację jako najważniejsze obszary działalności w kolejnych pięciu latach. Von der Leyen na konferencji przekonywała, że nowy zespół "nada kształt działaniom Unii".
Kolejnym krokiem jest zatwierdzenie przez Parlament Europejski całego składu kolegium komisarzy, w tym wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa. Wcześniej odbędą się przesłuchania kandydatów na komisarzy w odpowiednich komisjach parlamentarnych, zgodnie z Regulaminem Parlamentu Europejskiego.
Po zatwierdzeniu proponowanego składu Komisji przez Parlament Europejski Rada Europejska oficjalnie mianuje Komisję Europejską, zgodnie z art. 17 ust. 7 TUE.
luo/kic/