Zakaz umieszczania na produktach ogólnych oświadczeń środowiskowych jak np. eko, biodegradowalny, przyjazny dla środowiska, o ile nie są one poparte dowodami - Parlament Europejski zatwierdził dyrektywę, która ma poprawić oznakowanie produktów i zakaże pseudoekologicznego marketingu. Regulacja ma też pomóc promować produkty o wydłużonej gwarancji użytkowania.
Za przyjęciem dyrektywy zagłosowało 593 europosłów, 21 było przeciw, 14 wstrzymało się od głosu.
W efekcie jej wprowadzenia zakazane mają być m.in.
- stosowanie na produktach ogólnych stwierdzeń jak np. "przyjazny dla środowiska", "naturalny", "biodegradowalny", "neutralny dla klimatu" lub "eko", bez dowodu potwierdzającego prawdziwość danego stwierdzenia w postaci oficjalnego, uznanego certyfikatu;
- oświadczenia oparte na programach kompensacji emisji, że produkt ma neutralny, ograniczony lub pozytywny wpływ na środowisko;
- oświadczenia o trwałości produktu, jeśli nie jest to poparte badaniami;
- nakłanianie konsumentów do wymiany materiałów eksploatacyjnych, takich jak wkłady atramentowe do drukarek, wcześniej niż jest to bezwzględnie konieczne;
- przedstawianie aktualizacji oprogramowania jako koniecznych, nawet jeśli zwiększają one jedynie funkcjonalność;
- przedstawianie towarów jako nadających się do naprawy, gdy tak nie jest.
"W całej UE funkcjonuje obecnie ponad 1200 różnego rodzaju etykiet ale zaledwie 35 proc z nich podlega jakiejkolwiek formie weryfikacji dlatego właśnie wprowadzamy zakaz stosowania na produktach ogólnych świadczeń jak: przyjazny dla środowiska, eko, naturalny, biodegradowalny itp. na ubraniach, czy kosmetykach bez udowodnionego wpływu środowiskowego" - powiedziała w środę na konferencji prasowej sprawozdawczyni regulacji Biljana Borzan (S&D, Chorwacja).
Nowe przepisy - jak przekonuje Parlament Europejski - mają uprościć i uwiarygodnić oznakowanie towarów. Dyrektywa ureguluje też stosowanie etykiet środowiskowych, jako że jest ich obecnie coraz więcej i nie opierają się one na danych porównawczych. W przyszłości w Unii Europejskiej będzie można stosować takie etykiety tylko w oparciu o oficjalne systemy certyfikacji lub systemy certyfikacji wprowadzone przez władze publiczne.
Dyrektywa ma sprawić ponadto, że producenci i konsumenci bardziej skupią się na trwałości produktów. Dlatego też w przyszłości informacje o gwarancji mają być lepiej widoczne. Powstanie także jednolite oznaczenie, które będzie w większym stopniu eksponować produkty o przedłużonym okresie gwarancji.
Zakazane będą także inne praktyki: bezzasadne oświadczenia o trwałości produktu (na przykład twierdzenie, że pralka może wykonać 5 tysięcy cykli prania, gdy jest to w normalnych warunkach nieprawdziwe) oraz nieprawdziwe twierdzenia, że produkty nadają się do naprawy.
W ocenie sprawozdawczyni dokumentu, "przepisy te zmienią codzienne życie wszystkich Europejczyków".
"Odejdziemy od kultury wyrzucania, sprawimy, że marketing będzie bardziej przejrzysty i będziemy walczyć z przedwczesnym starzeniem się produktów. Ludzie będą mogli wybierać rzeczy, które są trwalsze, łatwiejsze w naprawie i bardziej zrównoważone dzięki wiarygodnym etykietom i reklamom. Co najważniejsze, firmy nie będą już mogły oszukiwać ludzi, mówiąc, że plastikowe butelki są dobre, ponieważ firma zasadziła gdzieś drzewa - lub twierdzić, że coś jest zrównoważone, nie wyjaśniając, w jaki sposób. To wielka wygrana dla nas wszystkich" - powiedziała Borzan.
Dyrektywę musi teraz zatwierdzić Rada. Następnie zostanie ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Państwa członkowskie będą miały 24 miesiące, by przenieść ją na grunt prawa krajowego.
js/