Piątek, 19 Kwiecień 2024

Co z polskim sądownictwem - debata w grupie roboczej PE

15.04.2021, 15:11 Aktualizuj: 16.04.2021, 09:23
Fot.PE
Fot.PE

Grupa Robocza Monitorująca Demokrację, Praworządność i Prawa Podstawowe (DRFMG) Parlamentu Europejskiego zorganizowała w czwartek dyskusję z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i polskiego środowiska prawniczego. Oceniano sytuację polskiego sądownictwa, także w kontekście środków nadzwyczajnych podjętych z powodu COVID-19.

"Z perspektywy lat uważam, że plan zniszczenia trójpodziału władzy w Polsce był zaprojektowany. Ten projekt zlikwidowania niezależnych sądów jest powoli realizowany. Trójpodział władzy w tej chwili zanika, sądy mają orzekać zgodnie z oczekiwaniami władzy, a to zaczęło się wszystko od destrukcji Trybunału Konstytucyjnego, prokuratury i KRS, która jest powoływana wbrew konstytucji" - oceniła była przewodnicząca Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

Sędzia Waldemar Żurek powiedział, że sytuacja w Polsce jest niezwykle trudna jeśli chodzi o pozycję sędziów. Przekonywał, że Trybunał Konstytucyjny stał się "instytucją całkowicie upolitycznioną", wydającą wyroki na zlecenie władzy. Jak dodał, w Trybunale Konstytucyjnym zasiadają osoby, które niedawno były czynnymi politykami rządzącej partii, a obecnie dochodzi do "usunięcia Rzecznika Praw Obywatelskich". "To smutny dzień, który pokazuje, ze jesteśmy jedną nogą już państwem autorytarnym" – ocenił.

"Dziś sędziom niezależnym jest niezwykle ciężko. Sam mam obecnie dziewięć postępowań dyscyplinarnych – mówił Żurek. - W momencie gdy sędziowie się boją, to nie mamy już państwa prawa" - podkreślił.

Sędzia Igor Tuleya powiedział, że zgadza się z oceną Waldemara Żurka. "Przeciwko wielu polskim sędziom toczą się postępowania dyscyplinarne. Nie tylko za wypowiedzi oceniające tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, ale również za warsztaty edukacyjne które prowadzą z młodzieżą, za spotkania z obywatelami, ale również za orzeczenia które wydają" – stwierdził.

Dodał, że obecnie jest ścigany przez prokuraturę, którą kieruje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pomimo tego, ze nie popełnił żadnego przestępstwa. "Decyzję w sprawie mojego immunitetu podjął organ, który nie jest sądem. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie powinna funkcjonować" – ocenił. Dodał, że nie może stawić się na wezwania prokuratury, bo gdyby tak zrobił, "legitymizowałby łamanie prawa polskiego i europejskiego".

Z tymi ocenami polemizowała eurodeputowana PiS Beata Kempa. "W Polsce jest blisko 10 tys. aktywnych sędziów. W przestrzeni medialnej pojawia się tymczasem dosłownie kilka nazwisk. Ciągle te same. Warto, żeby komisja PE poprosiła o wyjaśnienie, dlaczego te osoby są tak bardzo aktywne publicznie" - zaproponowała Kempa.

Przytoczyła wyniki badań z 2019 r. przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Na 330 przebadanych sędziów 84 proc. odpowiedziało, że nie miało żadnych nacisków ws. wydawanych przez nich wyroków. Pozostali wskazali, że za naciski uznają wystąpienia medialne polityków.

"Skoro nie są odporni na wystąpienia medialne polityków, to powinni się zastanowić co robią w wymiarze sprawiedliwości. Zawsze mogą zdjąć łańcuch, oddać togę i przyjść do polityki" - zachęcała. Podała też, że w 2015 roku ponad 60 proc. Polaków negatywnie oceniało działanie sądów. W 2018 r. liczba ta spadła do 47 proc.

"Większość sędziów nie ma problemów z orzekaniem. Nie ma problemów i w sposób swobodny sprawuje wymiar sprawiedliwości i ciężko pracuje" - podsumowała Kempa.

asc/ luo/ woj/

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.