Piątek, 19 Kwiecień 2024

Buzek: elektrownia atomowa nie będzie gotowa na 2033 r. czy nawet 2035 r.

27.10.2021, 13:47 Aktualizuj: 05.01.2022, 14:28
© European Union 2019 - Source : EP
© European Union 2019 - Source : EP

Uważam, że elektrownia atomowa nie będzie gotowa na 2033 r. czy nawet 2035 r., bo to jest za mało czasu. To nasza pierwsza inwestycja w atom. W związku z tym, że jest tak późno i tak późno ona powstanie to nas mało będzie ratowała – powiedział były premier, europoseł prof. Jerzy Buzek (PO/EPL).

W rozmowie z PAP Buzek podkreślił, że "mamy jasno zdefiniowane cele, które musi mieć energetyka jako najważniejszy sektor w całej transformacji, która nas czeka, i w realizacji celu 55 proc. redukcji do roku 2030". "Ten kierunek jest oczywisty - zmniejszanie emisji CO2 w sposób możliwie mało kosztowy i dający również pełne bezpieczeństwo energetyczne. Z punktu widzenia Polski zaczęliśmy późno, ale widzimy przecież, że wydobycie węgla przestało się w ogóle opłacać. My musimy płacić z budżetu polskiego, dopłacać do wydobycia węgla kamiennego – który często nie jest najwyższej jakości – ogromne pieniądze. Dodatkowo importujemy węgiel skąd? Z Rosji i to miliony ton" - zwrócił uwagę.

Dodał, że "energetyka odnawialna jest najważniejsza". "Ale atom – o tym może zadecydować tylko polski rząd, bo ma wszystkie niezbędne dane do tego, żeby powiedzieć, że ten atom jest niezbędny. Ja uważam, że jesteśmy bardzo spóźnieni. Uważam, że ta elektrownia nie będzie gotowa na 2033 r. czy nawet 2035 r., bo to jest za mało czasu. To jest nasza pierwsza inwestycja w atom. W związku z tym, że jest tak późno i tak późno ona powstanie to nas mało będzie ratowała. Znacznie bardziej farmy wiatrowe na morzu będą nas ratowały czy fotowoltaika obywatelska, konsumencka. To będzie, moim zdaniem, lepszy ratunek. I na pewno gaz" - powiedział europoseł.

W połowie października francuska firma EDF poinformowała, że złożyła polskiemu rządowi wstępną, niewiążącą ofertę na kontrakt obejmujący prace inżynieryjne, zaopatrzeniowe i budowę od 4 do 6 reaktorów z mocą zainstalowaną od 6,6 do 9,9 GWe w 2-3 lokalizacjach.

"Program jądrowy oparty na technologii EPR przyniósłby także liczne korzyści dla polskiej gospodarki, przyczyniając się do osiągnięcia niezależności energetycznej kraju, zapewniając energię elektryczną przez co najmniej 60 lat i zaspokajając do 40 proc. proc. obecnego zapotrzebowania Polski na energię elektryczną. Bezpieczne, niezawodne, dyspozycyjne i wolne od emisji CO2 źródło energii, jakim jest energia jądrowa, znacząco przyczyniłoby się do osiągnięcia neutralności węglowej, pozwalając uniknąć nawet 55 milionów ton CO2 rocznie" - podkreśliła francuska spółka.

W lipcu br. EDF, w 80 proc. należące do państwa francuskiego, otworzyło w Warszawie swoje biuro. Jak mówił podczas otwarcia placówki ambasador francuski w Polsce Frederic Billet, „francuski rząd jest zdecydowany zaangażować się w dziedzinie energetyki jądrowej w Polsce. W lutym 2021 r. wyznaczył swojego wysokiego przedstawiciela ds. współpracy jądrowej z Polską, Philippe’a Crouzeta.

Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie także 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych. (PAP)

kic/ dap/
 

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.