Piątek, 22 Listopad 2024

BAS: unijne prawo nie reguluje kompleksowo zagadnienia dostępu do pornografii

26.04.2019, 09:27 Aktualizuj: 26.04.2019, 09:34
© European Union 2013 - Source: EP/Cristof Echard
© European Union 2013 - Source: EP/Cristof Echard

Biuro Analiz Sejmowych przygotowało publikację pt. Prawne możliwości ograniczenia dostępu do pornografii w internecie w Unii Europejskiej. Autorka, Kamila Groszkowska stawia tezę, że w unijnym prawie zagadnienie dostępu do pornografii nie jest kompleksowo uregulowane. Oznacza to, że problematyka ta nie jest zharmonizowana, a regulacje prawne w tym zakresie pozostają w gestii państw członkowskich.

Autorka przypomina, że prezentowanie treści o charakterze pornograficznym w internecie, jak również przeglądanie takich treści, nie jest zabronione na gruncie prawa unijnego, o ile nie są to treści przedstawiające pornografię dziecięcą. Zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 13 grudnia 2011 r. w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej za pornografię uznawane są wszelkie materiały ukazujące dziecko lub osobę wyglądającą jak dziecko, uczestniczące w rzeczywistych lub symulowanych zachowaniach o wyraźnie seksualnym charakterze oraz wszelkie przedstawienia organów płciowych dziecka lub osoby wyglądającej jak dziecko w celach głównie seksualnych.

Celem wydania dyrektywy było zobowiązanie państw członkowskich do wprowadzenia do ustawodawstwa krajowego przepisów dotyczących zwalczania niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych, wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej. Podstawą do wydania dyrektywy kryminalizującej zjawisko pornografii dziecięcej była Konwencja ONZ o prawach dziecka z 1989 r. oraz Karta praw podstawowych UE. Zgodnie z art. 5 dyrektywy świadome uzyskiwanie dostępu za pośrednictwem technologii informacyjno-komunikacyjnych do pornografii dziecięcej, podlega sankcji karnej w wymiarze co najmniej roku pozbawienia wolności. Karalne są również dystrybucja, rozpowszechnianie, posiadanie, udostępnianie czy produkowanie pornografii dziecięcej.

Od dwóch lat trwają prace nad nowelizacją dyrektywy PE i Rady w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych - przypomina Groszkowska. Głównym jej celem jest rozszerzenie ochrony małoletnich przez szkodliwymi treściami. Komisja Europejska zaproponowała nałożenie na państwa członkowskie obowiązku zapewnienia, by w zakresie swojej odpowiedzialności dostawcy platform udostępniających pliki wideo stosowali odpowiednie środki pozwalające na ochronę małoletnich przed szkodliwymi treściami oraz ochronę wszystkich obywateli przed nawoływaniem do przemocy lub nienawiści w stosunku do grupy osób lub członka takiej grupy ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, religię, pochodzenie bądź przynależność narodową lub etniczną.

Dyrektywa przewiduje też ujednolicenie standardów ochrony obowiązujących w odniesieniu do rozpowszechniania telewizyjnego i usług wideo na żądanie, w tym filmów i nagrań o charakterze pornograficznym. Audycje mogące zaszkodzić fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich mogłyby być udostępniane wyłącznie w sposób zapobiegający ich oglądaniu lub słuchaniu przez osoby małoletnie. Najbardziej szkodliwe treści, takie jak sceny nieuzasadnionej przemocy i pornografia, mają podlegać najsurowszym środkom, takim jak szyfrowanie i skuteczne mechanizmy kontroli rodzicielskiej. Przepis ten ma obowiązywać niezależnie od tego, czy audycje są nadawane przez nadawców telewizyjnych, czy udostępniane przez dostawców usług medialnych na żądanie.

Te propozycje uregulowań pozostają w zgodzie z postanowieniami dyrektywy o handlu elektronicznym. Państwom członkowskim Unii Europejskiej nadal nie wolno będzie nakładać na dostawców ogólnego obowiązku monitorowania treści lub aktywnego uczestniczenia w ustalaniu okoliczności faktycznych, ale nie wyklucza to możliwości nałożenia wymogów w zakresie monitorowania w szczególnych przypadkach.

Groszkowska konkluduje, że ograniczenie dostępności do treści pornograficznych w internecie jest zagadnieniem wciąż wywołującym wiele kontrowersji. Z jednej strony, pojawiają się głosy, że działania mające na celu utrudnienie dostępu do takich treści mogą być niezgodne ze swobodami traktatowymi oraz Kartą Praw Podstawowych i, w skrajnych przypadkach, prowadzić do cenzurowania treści w internecie. Z drugiej strony, potrzeba ochrony małoletnich nie tylko usprawiedliwia, ale wręcz wymusza wprowadzenie takich systemów, które pozwolą na skuteczne wyeliminowanie kontaktu małoletnich ze szkodliwymi treściami. Problem dotyczy również osób dorosłych, które takich treści nie poszukują, jednak mogą być narażone na niechciany, przypadkowy kontakt z pornografią.

Autorka analizy ubolewa, że brakuje jednolitych uregulowań w zakresie definicji pornografii i jej dopuszczalności w prawie UE. Mimo że pojawiają się takie inicjatywy samoregulacyjne, jak przyjęty przez polskich przedsiębiorców kodeks dobrych praktyk, nie stanowią one powszechnie obowiązującego, obwarowanego sankcjami prawa, które gwarantowałoby odpowiedni poziom ochrony. Jej zdaniem interesującym rozwiązaniem w tym zakresie jest przyjęta w Wielkiej Brytanii ustawa o gospodarce cyfrowej, nakładająca obowiązek wprowadzenia zaawansowanych technologicznie systemów weryfikacji wieku na portalach przedstawiających treści pornograficzne. Jednak przepisy te nie weszły jeszcze w życie, nie mogą ona stanowić skutecznego przykładu dla pozostałych państw.

woj/

Więcej o:

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.