Wtorek, 23 Kwiecień 2024

Andrzej Halicki: Europejska polityka obronna nie może być alternatywą dla NATO

30.03.2022, 09:24 Aktualizuj: 02.04.2022, 09:30
Fot. PAP
Fot. PAP

Europejska polityka obronna nie może być alternatywą dla NATO, nawet jeżeli będzie znacznie silniejszą pozycją w budżecie unijnym” – uważa Andrzej Halicki (Europejska Partia Ludowa/PO).

Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że Unia Europejska stanęła przed decyzją o wzmocnieniu swojej polityki obronnej. O roli UE i NATO wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę eurodeputowany mówił podczas zorganizowanej przez PAP debaty.

„NATO nie jest alternatywą dla Unii Europejskiej, także w tym zakresie jeżeli znacznie silniejszą pozycją w budżecie, realizacji, w konsekwentnym działaniu, wdrażaniu byłaby europejska polityka obronna. Ona może być uzupełnieniem, ona może być dodatkiem do tego, by lepiej się komunikować i koordynować własne działania, ale nie może być alternatywą” – komentował Andrzej Halicki.

Jak przypomniał, rozmowa o wzmocnieniu tej polityki już się w Unii zaczęła. „Będziemy mieli rewizję budżetu. Przypomnę, że w stosunku do planu kilkunastu miliardowy budżet został okrojony do 7 mld i już się mówi, że trzeba go podwoić, a to będzie suma niewystarczająca” - wyliczał.

Jak podkreślał, najbliższe tygodnie to będzie w Unii Europejskiej czas intensywnej dyskusji na temat. 
Zwrócił przy tym uwagę, że zmienia się świadomość posłów do Parlamentu Europejskiego. 

„Ja sam byłem zaatakowany wśród osób, które uważam za partnerów, kiedy mówiłem o bardzo koniecznym proukraińskim tonie naszych deklaracji i rezolucji, zanim jeszcze wojna wybuchła, bo właśnie takie oczekiwania Ukrainy powinny napotkać naszą pozytywna reakcję, żeby uniknąć jakiegoś dramatycznego scenariusza” – mówił, przypominając rezolucję Parlamentu Europejskiego z końca ubiegłego roku. 

Poseł Halicki podkreślał, że nawet kilka dni przed agresją byli analitycy, który mówili, że do niej nie dojdzie. „Mówię o analitykach z tych państw, gdzie te relacje gospodarcze trochę przyćmiły tę ostrość naszego widzenia. I rzeczywiście wtedy pojawiały się reakcje, że jesteśmy przewrażliwieni. Dzisiaj to my jesteśmy ekspertami, może powiem to zbyt mocno, tej polityki wschodniej. Znów, tak jak kiedyś. Uważam, że to jest moment do bardzo mocnego forsowania tej optyki - podkreślił.

„W obliczu dramatu łatwiej jest osiągnąć świadomość” – podsumował.

Dlatego akcentował działania wymierzone w rosyjską gospodarkę podjęte przez państwa unijne związane z rosyjskim rynkiem.

 „Wymienione szczeliny oczywiście istnieją, ale te same Włochy deklarują do 2024 r, czyli w przeciągu 1,5 roku de facto, całkowite odcięcie od rosyjskiego gazu, również innych paliw kopalnych. Niemcy już na jesieni całkowicie ropa, a jeszcze wcześniej, w lipcu węgiel, także bliska perspektywa, chyba 2024 r., jeżeli chodzi o gaz; dwa terminale budują po to, żeby być bardziej elastyczni jeżeli chodzi o dostawy. Rumunia podobnie, Finlandia zamknęła granice” – wyliczał Halicki. „Właściwie każde państwo członkowskie, określa te cele, po to, żeby osiągnąć ten cel strategiczny całkowitego uniezależnienia się i jednocześnie przyduszenia rosyjskiej gospodarki – to jest najsilniejsze narzędzie jakie mamy we wspólnocie zachodniej” - zaznaczył.

Andrzej Halicki wyraził przy tym zadowolenie, że to prof. Jerzy Buzek pokieruje pracami zespołu negocjacyjnego PE w sprawie magazynowania gazu. 

„To jest polski projekt unii energetycznej, kiedy mówiliśmy o wspólnych zakupach i wspólnej polityce w tym zakresie, także magazynowania, bo przecież trzeba być gotowym także na trudne scenariusze. (…) Potrzebowaliśmy paru lat, żeby ta świadomość mogła się przekuć w realizację, ale dzisiaj nikt tego nie neguje” – zauważył. „Pewnie na jesieni ta debata zakończyłaby się rezolucją +zastanowimy się w przyszłości, na razie mamy inne problemy+; dziś widać, że to jest priorytet numer jeden” – dodał.

Według niego to jeden z przykładów na zmianę działania Unii. „Zamiast instytucjonalnej debaty (…) dzisiaj mamy po prostu bardzo szybką reakcję z dnia na dzień – tak trochę jak w przypadku pandemii. Przecież też nie był to obszar, w którym Komisja Europejska czy Unia jako całość ma kompetencje traktatowe. A jednak bardzo szybkie działanie pozwoliło naszym społeczeństwom poczuć się bezpieczniejszymi” – powiedział.

Odnosząc się do kwestii rozszerzenia Unii, podkreślał, że warto dać Ukrainie przynajmniej taką jedną „polisę gwarancyjną”. Akcentował też zgodność polskich polityków. „Jeżeli chodzi o delegację polską jesteśmy jednomyślni. My mówimy cały czas o Mołdawii, o Gruzji, także (…) Bałkany są elementem tego strategicznego przyszłego rozszerzenia. I myślę, że powinno to nastąpić w bardzo świadomym politycznym kalendarzu zdarzeń” – powiedział poseł Andrzej Halicki. „Jeżeli w 1989 r. nastąpiły zmiany na naszym kontynencie w kierunku zburzenia tego dwubiegunowego podziału, tak mocnego i zimnowojennego i ten mur berliński w końcu upadł, to dzisiaj stoimy przed redefinicją tego złego okresu” – przestrzegał.

Zorganizowana przez PAP debata „Unia Europejska a wojna w Ukrainie” odbyła się w ramach projektu EuroPAP News, współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji.

aba/
 

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.