Szefowa PE Roberta Metsola oceniła w rozmowie z PAP, że podczas sprawowania prezydencji polscy ministrowie spisali się „znakomicie”, a negocjacje nad aktami prawnymi, m.in. pakietem uproszczeń Omnibus, szły „bardzo sprawnie”. Szefowa PE odniosła się również do kwestii negocjacji akcesyjnych z Ukrainą.
Polska prezydencja w Radzie UE, trwająca od 1 stycznia tego roku, zakończy się 30 czerwca. Przez ten czas przedstawiciele polskiego rządu odpowiedzialni byli m.in. za ustalanie porządku obrad posiedzeń poszczególnych gremiów Rady oraz prowadzenie negocjacji w gronie państw członkowskich.
W rozmowie z PAP szefowa PE Roberta Metsola oceniła, że polscy ministrowie spisali się „znakomicie”, a negocjacje nad aktami prawnymi szły „bardzo sprawnie”. W tym kontekście wymieniła m.in. pakiet uproszczeń Omnibus, mechanizm CBAM służący dostosowywaniu cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 oraz zmiany dotyczące sektora środowiskowego. „Nie udałoby nam się tego zrobić bez Polski i jej przywództwa” - oceniła.
Dopytywana o fakt, że wbrew nadziejom polskiej prezydencji nie udało się doprowadzić do otwarcia pierwszego klastra negocjacji z Ukrainą, Metsola odparła, by poczekać jeszcze na ustalenia Rady Europejskiej, która - po raz ostatni za polskiej prezydencji - zbierze się na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.
„Ja, reprezentując Parlament Europejski, zawsze chciałam postępu w kwestii rozszerzenia. Jest to proces oparty na zasługach, ale - i nie jest to tylko mój pogląd, a całego Parlamentu - zawsze postrzegałam rozszerzenie jako sytuację +win-win+. Widzimy, jak wielkie korzyści odniosła Polska dzięki wstąpieniu do Unii 21 lat temu. Myślę, że możemy tylko życzyć tego samego krajom, które postrzegają Europę jako swój dom. Dlaczego mielibyśmy zamykać przed nimi drzwi?” - powiedziała.
Decyzję ws. otwarcia pierwszego z sześciu klastrów (obejmujących łącznie 33 rozdziały negocjacyjne) blokują Węgry, gdzie niedawno przeprowadzono krajowe referendum w sprawie ewentualnego wstąpienia Ukrainy do UE. Od początku głosowania politycy rządowej koalicji publikowali oświadczenia zniechęcające do tego, by poprzeć akcesję. W piątkowym wywiadzie premier Viktor Orban ocenił, że szybkie dołączenie Ukrainy do UE stanowi zagrożenie dla Budapesztu; dodał również, że spodziewa się „dużej debaty” na ten temat na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rady Europejskiej.
sno/ aba/