We Włoszech partie polityczne borykają się z problemami finansowymi, które są rezultatem ustawy o zniesieniu przekazywania im środków z budżetu. Uchwalono ją po skandalach ze sprzeniewierzaniem publicznych pieniędzy. Pieniędzy na kampanie wyborcze, także obecną - do Parlamentu Europejskiego - brakuje.
Obecnie źródłem finansowania jest przede wszystkim odpis od podatku od dochodów osobistych, na co decyduje się jednak bardzo mało podatników. Nie korzysta z tego jedynie Ruch Pięciu Gwiazd, który dostał się do parlamentu w 2013 roku, a następnie doszedł do władzy przed rokiem pod hasłami walki z dotychczasowym partyjnym systemem we Włoszech i jego finansowaniem.
Pieniądze, jakimi dysponują obecnie partie na kampanie, także obecną przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, są znacznie mniejsze niż przed laty. Wtedy największe ugrupowania dysponowały milionami euro przekazywanymi z budżetu w ramach zwrotu pieniędzy przeznaczonych na wydatki na kampanie, proporcjonalnie do zdobytych mandatów.
Ale prowadzone w minionych latach śledztwa wykazały liczne nieprawidłowości w zarządzaniu partyjnymi pieniędzmi i ich sprzeniewierzanie na wielu szczeblach. Taki skandal ujawniono między innymi w rzymskim biurze Forza Italia, a także w prawicowej Lidze za jej poprzedniego kierownictwa.
Pięć lat po uchwaleniu ustawy o zniesieniu finansowania ze środków z budżetu wśród polityków panuje bardzo duża nostalgia za poprzednim systemem - podkreślają komentatorzy.
Portal Openpolis podał, że wpływy do kas partii w ciągu ostatnich pięciu lat spadły o 60 procent i to nie tylko z powodu ustawy o zniesieniu finansowania. Znacznie mniejsze są prywatne darowizny z budżetu. Nigdy, jak dodaje, nie osiągnęły one przewidzianego poziomu i stale spadają.
W miejsce zwrotu kosztów kampanii wprowadzona została w 2014 roku możliwość odpisania 2 promili podatku od dochodów osobistych na rzecz wskazanej partii politycznej. W 2018 roku, jak ogłosiło Ministerstwo Finansów, skorzystało z takiej szansy nieco ponad milion osób, czyli mniej niż 3 proc. obywateli.
W 2017 roku zdecydowało się na to 1,2 mln podatników. Żadnego rezultatu nie przyniosły podjęte próby rozpropagowania tej możliwości.
W zeszłym roku najwięcej, czyli 7 milionów euro otrzymała z odpisu centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna, mimo utraty władzy i wewnętrznego kryzysu, jaki potem nastąpił w jej szeregach. Przypadła jej połowa całej sumy przeznaczonej przez podatników na cel wybranej przez nich formacji.
Ale i Partia Demokratyczna, pozostająca na pierwszym miejscu wśród najchętniej finansowanych przez podatników ugrupowań, boryka się z problemami finansowymi. Jej nowe kierownictwo postanowiło wyprowadzić się z kosztownej siedziby w centrum Rzymu i szuka nowej w nowoczesnym zespole budynków na przedmieściach.
Na drugim miejscu jest prawicowa Liga, która współrządzi Włochami od czerwca zeszłego roku. Partia wicepremiera Matteo Salviniego dostała z odpisu od podatku prawie 3 mln euro. Rok wcześniej była to suma 1,9 mln euro.
Ugrupowanie to znalazło się w poważnych kłopotach finansowych po tym, gdy Sąd Najwyższy nakazał konfiskatę 49 mln euro z majątku i kont Ligi, by odzyskać dla budżetu państwa sumę sprzeniewierzoną przez jej poprzednie kierownictwo, w tym założyciela Umberto Bossiego oraz jego rodzinę w latach 2008-2010.
Jeszcze przed tą ostateczną decyzją sądu najwyższej instancji Liga zawarła porozumienie z prokuraturą w sprawie zasad zwrotu pieniędzy. Ustalono, że będzie spłacać po 600 tys. euro rocznie, między innymi z wpływów z dwóch promili.
Matteo Salvini odcina się zarazem od poprzedniego kierownictwa partii i powtarza, że nie ma ona żadnych ukrytych funduszy.
Żadnych pieniędzy z odpisu od podatku nie przyjmuje druga rządząca Włochami formacja, czyli Ruch Pięciu Gwiazd. Antysystemowe ugrupowanie, protestujące od lat przeciwko wszelkiemu finansowaniu partii, zrezygnowało i z tej możliwości.
Niewielkie zainteresowanie odpisem podatkowym na rzecz partii to „fiasko starej polityki” - powiedział przewodniczący komisji ds. konstytucyjnych w Izbie Deputowanych Giuseppe Brescia z Ruchu Pięciu Gwiazd.
Spośród łącznej sumy 14 mln euro, pochodzących z odpisu w wysokości 2 promili, Partia Demokratyczna i Liga otrzymały 10 mln euro. Pozostałe 4 mln euro trafią na konta 24 ugrupowań.
Wszystkie partie proszą też swych członków i parlamentarzystów o wpłaty do ich kasy.
Parlamentarzyści współrządzącego Włochami Ruchu Pięciu Gwiazd otrzymali pod koniec kwietnia od jego kierownictwa prośbę o wpłacenie po 1500 euro na fundusz, z którego finansowana będzie kampania ugrupowania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Włoskie media rozpowszechniły treść e-maila, jaki został wysłany do wszystkich deputowanych i senatorów antysystemowego ruchu przez jego komitet wyborczy. Kwota 1500 euro to suma w nim "sugerowana".
W liście tym przypomniano, że formacja nie przyjmuje żadnego publicznego finansowania ani pieniędzy "od lobby".
"To pozwala nam mieć wolne ręce i jest naszą największą siłą. Jednocześnie dobra kampania wyborcza jest podstawowym sposobem szerzenia naszej idei zmian" - dodano w przesłaniu do parlamentarzystów.
Dowiedzieli się oni, że darowiznę można przekazać za pośrednictwem karty kredytowej lub przelewu bankowego. "Mamy bardzo mało czasu, prosimy o dokonanie wpłaty do piątku 3 maja" - przeczytali deputowani i senatorowie koalicyjnego ugrupowania.
Co miesiąc wpłacają oni po 300 euro na konto ściśle związanego z ruchem stowarzyszenia Rousseau, które zapewnia mu system operacyjny i platformę internetową do komunikowania się.
Taka prośba o wpłatę nie jest nowością tej formacji. Już wcześniej kierowała ona prośby o dobrowolne wpłaty na poprzednie kampanie w wysokości od 1 tys. do 2 tysięcy euro. Kolejny apel według prasy wywołał niezadowolenie wśród jego adresatów.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sw/ woj/