Parlament Europejski na posiedzeniu w środę w Strasburgu przegłosował skład nowej Komisji Europejskiej, na której czele ponownie stanie Niemka Ursula von der Leyen. Za głosowało 370 europosłów, 282 było przeciw, 36 wstrzymało się od głosu.
Do zatwierdzenia nowej KE wystarczyła zwykła większość głosów. Skład Komisji Europejskiej poparła większość europosłów z centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), z której wywodzi się vo der Leyen. Przeciw byli Hiszpanie z należącej do EPL Partii Ludowej. Polacy z EPL - europosłowie PO i PSL - byli za. KE poparło też trzech polskich europosłów z Lewicy. Europosłowie PiS należący do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) zagłosowali przeciw, natomiast Włosi z tej frakcji, reprezentujący partię Bracia Włosi premierki Giorgi Meloni, byli "za".
Nowej Komisji udzieliła poparcia znacząca większość socjaldemokratów - 24 spośród 136 należących do tej grupy deputowanych głosowało przeciwko, 19 wstrzymało się od głosu. Także liberałowie głosowali za, nikt spośród nich nie był przeciw, sześciu wstrzymało się od głosu. Te grupy, łącznie z EPL, mają utrzymać w tej kadencji większościową koalicję.
Przeciwko składowi Komisji głosowała cała skrajnie prawicowa grupa Patriotów dla Europy, która powstała po wyborach europejskich przez premiera Węgier Viktora Orbana. Przeciwko głosowali też deputowani ze skrajnie prawicowej Europy Suwerennych Narodów. Na "nie" byli również europosłowie z Konfederacji.
Jednoznacznego stanowiska nie mieli z kolei Zieloni - "za" było 27 spośrod 53 europosłów należących do tej grupy.
By KE mogła rozpocząć prace 1 grudnia, musi ją zaakceptować jeszcze Rada Europejska.
W skład Komisji Europejskiej - organu władzy wykonawczej Unii Europejskiej, który jako jedyna instytucja unijna ma inicjatywę ustawodawczą - wchodzi reprezentant z każdego kraju członkowskiego.
Środowe głosowanie kończy proces wyłaniania nowego kolegium w Parlamencie Europejskim, którego skład został odnowiony w efekcie wyborów europejskich w czerwcu.
W następnym kroku nową KE będzie musiała zaakceptować Rada Europejska, a więc szefowie państw i rządów. Wymagana jest większość kwalifikowana, a więc głosy "za" musi oddać 15 krajów. Będzie to więc raczej formalność.
Prezentując skład swojej KE w debacie w Strasburgu von der Leyen zapowiedziała, że będzie trzymać się Europejskiego Zielonego Ładu, ale też wesprze europejski przemysł motoryzacyjny, który jest "dumą Europy". Zadeklarowała, że w ciągu pierwszych 100 dni nowego mandatu KE przedstawi strategię na rzecz czystego przemysłu. W tym czasie KE pokaże także plan dotyczący finansowania europejskiej obronności.
mce/ mam/