Szefowie grup tworzących koalicję w Parlamencie Europejskim w liście skierowanym w czwartek do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen odrzucili projekt budżetu UE po 2027 r. i wezwali do jego zmian. Ich główny zarzut dotyczy wprowadzenia planów krajowych na kształt KPO.
Zgodnie z przedstawioną przez KE w lipcu br. propozycją budżetu na lata 2028-34 rozproszone do tej pory polityki – spójności, rolnictwa, społeczną, migracyjną oraz bezpieczeństwa granic – zostaną zintegrowane w ramach „krajowych i regionalnych planów partnerstwa”. KE argumentuje, że to połączenie ograniczy biurokrację i dublowanie wydatków, a także zwiększy elastyczność w wydawaniu środków przez państwa członkowskie.
W liście do von der Leyen szefowie grup politycznych w PE, które stanowią większość, zaprotestowali przeciwko wprowadzeniu planów krajowych i wezwali KE do zmian. Pod listem podpisali się: lider centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber, szefowa socjaldemokratów z S&D Iratxe Garcia Perez, szefowa liberałów Valerie Hayer oraz Terry Reintke i Bas Eickhout, współprzewodniczący Zielonych.
Jednym z powodów, dla których sygnatariusze listu do szefowej KE nie zgadzają się na plany krajowe, jest osłabienie roli władz lokalnych i regionalnych. Te - jak podkreślili liderzy koalicyjnych grup politycznych w izbie - nie będą już zaangażowane w bezpośrednie negocjacje z KE.
- Polityka spójności nie może być wyłącznie projektowana i zarządzana przez rządy centralne. Rola regionów i władz lokalnych musi zatem zostać wzmocniona i znacznie lepiej wyrażona - czytamy w liście. Postulują, by utrzymane zostały jako obowiązkowe bezpośrednie negocjacje między regionami a KE.
W ocenie liderów frakcji w PE 27 różnych planów krajowych doprowadzi do fragmentacji i renacjonalizacji unijnych środków.
W liście przypomniano też von der Leyen, że europarlament w stanowisku przyjętym w maju br. zastrzegł, że znane z Krajowego Planu Odbudowy podejście „jeden plan na państwo członkowskie” nie powinno stanowić podstawy wydatkowania pieniędzy z budżetu UE po 2027 r.
- Niestety, Komisja Europejska właśnie to zaproponowała. Parlament Europejski nie może zaakceptować tego jako podstawy do rozpoczęcia negocjacji - napisali szefowie czterech frakcji.
W reakcji na list rzecznik KE odpowiedzialny za kwestie budżetowe Balazs Ujvari powiedział, że Komisja jest gotowa wsłuchiwać się w głos Parlamentu i państw członkowskich. - Odegrają one istotną rolę w tym procesie - zaznaczył. - Jesteśmy otwarci, by wysłuchać ich stanowisko, i to będzie punktem wyjścia do dalszych rozmów - dodał.
Budżet jest przyjmowany za jednomyślną zgodą państw członkowskich. Parlament Europejski przyjmuje lub odrzuca propozycję budżetu, ale nie może wprowadzać do niej poprawek.
mce/ mms/