Szereg rosyjskich firm rejestruje się jako firmy białoruskie i omija sankcje Unii Europejskiej. Polska domaga się, aby objąć sankcjami UE także Białoruś - oświadczył w czwartek na konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim w Brukseli europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).
"Cieszę się, że 12. pakiet sankcji UE przeciwko Rosji jest finalizowany. Natomiast zwracam uwagę, że każdy kolejny pakiet sankcji jest procedowany dłużej, czy nawet znacznie dłużej, niż wcześniej. Trudniej uzyskać jednomyślność państw członkowskich. Gdy chodzi o 12. pakiet zwracam uwagę na znaczące zastrzeżenia trzech krajów: Grecji, Malty i Cypru. Chodzi o kwestię konieczności informowania o tankowcach, w przypadku których może być podejrzenie że wiozą rosyjską ropę" - powiedział Czarnecki, który jest szefem delegacji PE ds. stosunków UE-Rosja.
Dodał, że Polska domaga się, aby objąć sankcjami UE także Białoruś. "Wiemy, że szereg rosyjskich firm po prostu rejestruje się jako firmy białoruskie i potem następuje reeksport lub reimport i towary wychodzą z Rosji lub do Rosji trafiają. Musimy też - co jest bardzo istotne - wpłynąć na dawne republiki sowieckie, zwłaszcza w Azji Środkowej i na południowym Kaukazie, które w sposób znaczący zwiększają import z różnych krajów Zachodu w porównaniu z okresem sprzed napaści Rosji na naszego wschodniego sąsiada. Jest podejrzenie, że niemała część tych towarów tafia finalnie do Rosji" - wskazał.
Przekazał, że ponad 120 osób ma zostać objętych sankcjami indywidualnymi w 12. pakiecie i jest to dobra wiadomość. Podkreślił, że są wśród nich osoby, które odpowiadają za porwania ukraińskich dzieci i osoby odpowiedzialne za rosyjską machinę propagandową.
"Ważne, abyśmy uzyskali jednomyślność krajów członkowskich UE, nawet jeżeli nie wszystkie polskie postulaty zostaną spełnione. Jednolita postawa +UE-27+ w sprawach Rosji jest bardzo ważna, bo w ten sposób ogranicza grę Moskwy na dzielenie Unii Europejskiej" - powiedział.
"Musimy już dziś myśleć o tym, co zrobić, aby w ramach sankcji wspólnie z MKOL nie dopuścić rosyjskich sportowców na letnie igrzyska olimpijskie w przyszłym roku w Paryżu. Nie może być tak, aby tam wystąpili rosyjscy sportowcy i zdobywali medale dal swojego kraju" - podsumował.
W Brukseli trwają prace nad kolejnym, 12. pakietem sankcji UE wobec Rosji.
Polska skrytykowała w Brukseli próby wprowadzenia wyjątków do kolejnego pakietu sankcji UE przeciw Rosji. Ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś przekazał swoim odpowiednikom, że propozycje niektórych krajów idą za daleko i osłabiają przyszłe oraz istniejące restrykcje.
Z informacji PAP wynika, że Sadoś poinformował, iż Polska sceptycznie podchodzi m.in. do wyjątku w odniesieniu do importu ropy naftowej i produktów ropopochodnych z Rosji, który zostaje przedłużony. Wskazał, że jest to sprzeczne z generalną zasadą zakazu importu ropy z Rosji, na który kraje członkowskie zgodziły się w czerwcu ubiegłego roku.
Sadoś miał przekonywać, że UE musi pracować nad zaprzestaniem wszelkiego wykorzystania rosyjskiej ropy naftowej, z której wpływy zasilają rosyjski budżet wykorzystywany w wojnie na Ukrainie.
Zdaniem Polski sankcje powinny mieć szerszy zakres. Polski dyplomata powtórzył, że niezwykle istotne jest rozszerzenie zakazu importu gazu LPG, tak żeby ten zakaz nie był obchodzony.
Polska widzi także potrzebę wprowadzenia na Białoruś identycznych sankcji jak na Rosję, ponieważ ten kraj jest państwem tranzytowym dla rosyjskiego LPG. Polski dyplomata na spotkaniu miał poruszyć także kwestię ciągłego braku restrykcji na rosyjskie diamenty.
luo/ mal/