Gotowość Rosjan do udziału w protestach jest znacznie wyższa od czerwca 2018 r., kiedy rząd ogłosił niepopularną reformę emerytalną. W lutym 2022 r. ok. 50 proc. respondentów twierdziło, że rozważyłoby protest w sprawach gospodarczych i politycznych - podał Think Tank Parlamentu Europejskiego.
W raporcie poświęconym sytuacji rosyjskiego społeczeństwa Think Tank PE zwrócił uwagę, że wprowadzone przez Rosję ustawodawstwo dotyczące agentów zagranicznych i podobnych organizacji stworzyło podział między pozarządowymi organizacjami "politycznymi", działającymi zwłaszcza w obszarach wrażliwych, takich jak demokracja i prawa człowieka, a całą resztą. "Podczas gdy władze z podejrzliwością patrzą na +polityczne+ organizacje pozarządowe, są bardziej przychylne inicjatywom zorientowanym społecznie, które nie kwestionują oficjalnej polityki i pomagają w wypełnianiu luk powstałych po działaniach władz w takich dziedzinach, jak opieka zdrowotna, edukacja i sztuka" - czytamy.
Jak wskazano w analizie, "sześć z dziesięciu największych organizacji charytatywnych w Rosji koncentruje się na dzieciach". "Niektóre z nich - m.in. fundacja Podaruj Życie - zostały zainicjowane przez celebrytów. Inne to inicjatywy agencji rządowych, prokremlowskich oligarchów (Fundacja Św. Bazylego Wielkiego Konstantina Małofiejewa wspierająca matki i dzieci) oraz Kościoła prawosławnego. Te ostatnie są jednymi z głównych beneficjentów prezydenckich dotacji dla organizacji pozarządowych. Duże środki publiczne trafiają także do prokremlowskich organizacji młodzieżowych, takich Młoda Gwardia Jednej Rosji czy ruch młodzieżowy Junarmia" - napisano.
Powołując się na sondaże Centrum Lewady, autorzy raportu zwrócili uwagę, że "gotowość Rosjan do udziału w protestach jest znacznie wyższa od czerwca 2018 r., kiedy rząd ogłosił niepopularną reformę emerytalną". "W lutym 2022 r. ok. połowa respondentów stwierdziła, że rozważyłaby protest w sprawach gospodarczych i politycznych. Aktywiści oddolni wykorzystali ten potencjał do zorganizowania protestów w sprawach na poziomie lokalnym. Na poziomie krajowym władze również wykazały pewną gotowość do wysłuchania żądań ekonomicznych. Np. po protestach z 2018 r. rząd zrewidował swój projekt reformy emerytalnej i podniósł wiek emerytalny dla kobiet o pięć lat, a nie o osiem, jak pierwotnie planowano" - poinformowali.
Dodali, że z drugiej strony zakrojone na szeroką skalę protesty polityczne, takie jak te w obronie lidera opozycji w Rosji Aleksieja Nawalnego w 2021 r., "spotkały się z dużo mniej tolerancyjną reakcją - doszło do tysięcy aresztowań". "W lutym 2022 r. ostro stłumiono również wiece antywojenne" - przypomnieli eksperci.
Think Tank przytoczył opinie części obserwatorów, którzy uważają, że "znacznie mniejsza skala tych ostatnich protestów pokazuje, jaki wpływ miało aresztowanie Aleksieja Nawalnego na mocy ustawy antyekstremistycznej". "Działacze antywojenni nie mają już zdolności organizacyjnych ani zasięgu w mediach społecznościowych, by zmobilizować duże demonstracje, chociaż wielu Rosjan nadal chciałoby w nich uczestniczyć" - podsumowano.
W ub. tygodniu Nawalny wezwał mieszkańców Moskwy i innych miast Rosji do protestów antywojennych. "Musicie protestować przeciw wojnie (na Ukrainie - PAP) w każdy weekend, nawet jeśli wydaje się wam, że wszyscy (którzy sprzeciwiają się tej agresji) wyjechali, albo się wystraszyli (...)" - oświadczył.
Według rosyjskiej organizacji rejestrującej przypadki łamania praw człowieka OVD Info, od początku inwazji Rosji na Ukrainę za antywojenne protesty w kraju zatrzymano niemal 14 tys. osób.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. Kara została odwieszona w lutym 2021 r. po powrocie opozycjonisty z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia go. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzecza tym oskarżeniom. (PAP)
dap/