Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które w Szwecji odbędą się 26 maja, rośnie tam poparcie dla skrajnych partii. Według najnowszego badania preferencji wyborczych nacjonalistyczne ugrupowanie Szwedzcy Demokraci awansowało na drugie miejsce.
Według sondażu, jaki na zlecenie telewizji SVT przeprowadził instytut badania opinii publicznej Novus, na nacjonalistyczne, antyimigracyjne ugrupowanie Szwedzcy Demokraci (SD) zamierza głosować 14,3 proc. respondentów, a na postkomunistyczną Lewicę 10,6 proc. W poprzednich wyborach do PE w 2014 roku uzyskały one odpowiednio 4,6 i 4,3 punktów procentowych mniej.
Oznacza to historyczny awans SD na drugie miejsce na liście najsilniejszych szwedzkich partii. Miejsce pierwsze zajmuje nadal Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza (SAP), którą popiera obecnie 25,5 proc. ankietowanych. W porównaniu z jej wynikiem wyborczym sprzed pięciu lat jest to wzrost o 1,3 punktu procentowego.
Na miejscu trzecim znajduje się konserwatywno-liberalna Umiarkowana Partia Koalicyjna, wspierana przez 13,7 proc. potencjalnego elektoratu. Pięć lat temu głosował na nią taki sam odsetek wyborców.
Znacznie pogorszyła się natomiast sytuacja Zielonych oraz Liberałów, którzy w poprzednich wyborach do PE zajęli odpowiednio drugie i czwarte miejsce, zdobywając 15,4 i 9,9 proc. głosów. W najnowszym sondażu zamiar głosowania na Zielonych zadeklarowało 9,2 proc. badanych, a na Liberałów 5 proc., co wiąże się po części z kłopotami wewnętrznymi tych ugrupowań.
- Widzimy polaryzację nie tylko w szwedzkiej krajowej polityce, ale także na arenie europejskiej, gdzie sukcesy odnoszą partie skrajne. Być może mają one wyraźniejszy przekaz dla wyborców niż partie politycznego środka - skomentował wyniki sondażu politolog prof. Tommy Moeller z Uniwersytetu w Sztokholmie.
Zarówno Szwedzcy Demokraci, jak i Lewica, prezentują sceptycyzm wobec Unii Europejskiej oraz domagają się zmniejszenia szwedzkiej składki do unijnego budżetu. W obecnej kampanii wyborczej, nad którą zaciążył chaos wokół Brexitu, oba te ugrupowania nieoczekiwanie zrezygnowały z postulatu referendum w sprawie wyjścia Szwecji z UE i deklarują chęć reformowania wspólnoty od wewnątrz. Jednak między szwedzkimi nacjonalistami a skrajną lewicą istnieją poważne różnice w poglądach na imigrację oraz na kwestie obyczajowe.
Według sondażu Novus frekwencja w najbliższych wyborach do PE wyniesie w Szwecji 45 proc. Pięć lat temu głosowało tam 51 proc. uprawnionych. 26 maja Szwedzi wybiorą 21 eurodeputowanych.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk
zys/ jmk/
Na podstawie: Codzienny Serwis Informacyjny PAP