Telepraca często wiąże się ze zwiększoną liczbą godzin pracy, zakłócając równowagę między życiem zawodowym i prywatnym. W konsekwencji może negatywnie wpływać na zdrowie pracowników – alarmuje Think Tank PE. Zdaniem ekspertów potrzebne są polityczne strategie dot. konsekwencji upowszechnienia telepracy.
Pod koniec stycznia Parlament Europejski przyjął sprawozdanie dotyczące prawa pracowników do bycia offline. PE nie posiada inicjatywy ustawodawczej, a więc de facto jest to apel do Komisji Europejskiej o odpowiednią dyrektywę. "Bardzo trudno jest wyłączyć się w czasie wolnym. Wszyscy znamy to poczucie, kiedy jesteśmy pod ciągłą presją. Człowiek czuje, że musi ciągle sprawdzać maile, wiadomości związane z pracą, martwiąc się, że wymaga się od nas natychmiastowej reakcji. Wszyscy byliśmy w takiej sytuacji, kiedy przychodziły do nas telefony z pracy i czuliśmy się zobligowani, żeby odpowiedzieć, chociaż mieliśmy wolne" - przekonywał poseł Alex Saliba z grupy socjaldemokratów podczas posiedzenia Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE.
W maju Think Tank PE przygotował na zlecenie Komisji zatrudnienia raport pt. "The impact of teleworking and digital work on workers and society". Przytoczono w nim dane Eurofound, które wskazują, że w czasie pandemii koronawirusa 36,5 proc. pracowników w UE zaczęło pracować w domach. Dla porównania – przed wybuchem pandemii było to 15,8 proc. "Nawet jeżeli obecnie forma telepracy jest upowszechniona głównie wśród pracowników umysłowych, wysoko wykształconych, posiadających zaawansowane umiejętności cyfrowe, wraz z powrotem do +pocovidowej normalności+ telepraca najprawdopodobniej będzie kontynuowana, choć nie w pełnym wymiarze godzin. Dominować będą raczej hybrydowe formy świadczenia pracy" – napisano.
Autorzy analizy zwrócili uwagę, że z punktu widzenia pracowników "telepraca może oznaczać większą elastyczność czasu i miejsca, większą niezależność zawodową, poprawę równowagi między życiem zawodowym i osobistym oraz skrócony czas dojazdów". "Może ona również zwiększyć możliwości zatrudnienia osób niepełnosprawnych, starszych, kobiet odpowiedzialnych za opiekę nad dziećmi lub osobami starszymi, a także osób zamieszkujących obszary wiejskie lub peryferyjne" – dodali.
Jednakże – czytamy - większa elastyczność i autonomia związana z telepracą "często skutkuje większą intensywnością i liczbą godzin pracy, co zakłóca równowagę między życiem zawodowym i prywatnym pracowników". "Długie godziny pracy i związane z nimi poczucie izolacji w połączeniu ze zwiększonym monitoringiem i nadzorem online mogą także mieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne pracowników. Jednocześnie brak przestrzeni i ergonomicznego sprzętu mogą zagrozić zdrowiu fizycznemu osób zatrudnionych" - zaznaczono.
Zdaniem ekspertów na poziomie społecznym niektóre potencjalnie pozytywne efekty telepracy to m.in. zmniejszona emisja dwutlenku węgla i bardziej zrównoważone zagospodarowanie przestrzenne. "Telepraca może jednak prowadzić do większej indywidualizacji zatrudnienia i przeniesienia kosztów pracy w domu na pracowników. Może być również źródłem nierówności społecznych między tymi, którzy są gotowi świadczyć telepracę i tymi, którzy z różnych powodów nie mogą tego robić – m.in. dlatego że nie posiadają wystarczających umiejętności cyfrowych, sprzętu bądź są zatrudnieni w innych sektorach lub zawodach" – stwierdzili.
W raporcie podkreślono, że "chociaż na szczeblu europejskim nie ma konkretnych środków prawnych dotyczących telepracy i technologii cyfrowej pracy, istnieje solidne prawodawstwo dotyczące warunków pracy, które można zastosować, np. dyrektywa w sprawie czasu pracy, dyrektywa w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, dyrektywa w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w UE oraz strategiczne ramy UE dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy".
"Ponadto wiele inicjatyw i polityk UE ma przeciwdziałać wykluczeniu cyfrowemu, wspierać równe szanse w dostępie do telepracy i zwalczać nierówności terytorialne. Podejścia krajowe są dość zróżnicowane. Większość państw członkowskich UE wprowadziła przepisy dotyczące telepracy, a kilka z nich zrezygnowało, ograniczając się do regulacji zbiorowych lub przyjęło +łagodniejsze środki+, np. kodeksy postępowania lub wytyczne" – napisano.
Think Tank PE przypomniał, że debata między zainteresowanymi stronami w UE "koncentruje się na tym, czy potrzebne są nowe przepisy unijne dotyczące tych form pracy czy wystarczy zaktualizować - lub lepiej egzekwować - już istniejące". "Zdaniem niektórych interesariuszy kwestie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz zdrowia i bezpieczeństwa można rozwiązać poprzez przegląd oraz właściwe egzekwowanie obowiązujących już rozporządzeń UE i instrumentów politycznych. Inni są przeciwnego zdania i wskazują na potrzebę bardziej kompleksowej dyrektywy europejskiej w sprawie telepracy, w tym minimalnych wymagań dotyczących zdrowia pracowników i bezpieczeństwa, prawa do bycia offline oraz ustanowienia szczególnych praw pracowników do ochrony danych i prywatności" – wyjaśniono.
Dodano, że "potrzebne są również polityczne strategie dotyczące społecznych konsekwencji upowszechnienia telepracy". "Instytucje UE mogłyby odegrać kluczową rolę we wspieraniu tych działań. Mogłyby dokonać przeglądu istniejących instrumentów prawnych i politycznych; wspierać państwa członkowskie i partnerów społecznych w ich realizacji, udzielając wskazówek i wsparcia finansowego" – podsumowano.
dap/