Europoseł Siegfried Muresan, główny negocjator Parlamentu Europejskiego ds. kolejnego budżetu UE, jest przeciwny debacie o wspólnym pożyczaniu pieniędzy, bo ta kwestia za bardzo dzieli kraje członkowskie. Podkreślił, że UE ma dziś dużo bardziej ograniczoną przestrzeń do emitowania długu.
Polityk wypowiedział się też bardzo pozytywnie o polskim kandydacie na komisarza UE ds. budżetu Piotrze Serafinie.
Postulat kontynuowania wspólnych pożyczek został zawarty w niedawno opublikowany raporcie byłego premiera Włoch i byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który powstał z inspiracji przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Włoch uważa, że aby gospodarka europejska zachowała konkurencyjność, potrzebne są inwestycje o wartości od 750 do 800 mld euro rocznie. Draghi zalecił m.in. dalsze emisje wspólnego długu wzorem funduszu odbudowy.
Muresan, rumuński europoseł należący do centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), wyraził się sceptycznie o tym pomyśle. "Zrobimy źle, jeśli rozpoczniemy debatę na temat raportu Draghiego, wspólnych pożyczek i luki inwestycyjnej. To istotny komponent jego raportu, jednak jest to temat, który dzieli. Jeśli rozpoczniemy teraz dyskusję o wdrożeniu raportu wraz z pomysłem wspólnych pożyczek, utkniemy w martwym punkcie" – powiedział w piątek dziennikarzom.
Dodał, że w UE przede wszystkim należy stworzyć warunki, które zachęcą prywatny sektor do inwestowania. "Oczywiście trzeba przyjrzeć się temu, jak może w tym pomóc sektor publiczny. (...) Europejskie publiczne środki nie mogą być jednak głównym źródłem domykania luki inwestycyjnej" – podkreślił.
Muresan przypomniał też, że jeszcze nie wszystkie środki z funduszu odbudowy zostały zainwestowane i na tym powinna skoncentrować się teraz UE.
Dodał, że kwestia tego, w jaki sposób UE będzie spłacać pożyczki zaciągnięte na poczet funduszu odbudowy, jest jednym z powodów, dla których jest on przeciwny dalszemu wspólnemu zadłużaniu. Muresan opowiedział się za ustanowieniem nowych zasobów własnych UE, a więc wprowadzenia podatków. Rumun zdaje sobie sprawę, że jest to kwestia drażliwa wśród krajów członkowskich, dlatego - jego zdaniem - powinien powstać duży zbiór z wieloma małymi daninami, co pozwoli rozłożyć ciężar bardziej sprawiedliwie. Problem z ustanawianiem nowych zasobów jest bowiem taki, że dany podatek może nierównomiernie obciążać państwa, ponieważ różnią się one np. pod względem ilości emitowanego dwutlenku węgla czy produkowanych śmieci.
"Unia ma dużo bardziej ograniczoną przestrzeń do emitowania długu teraz niż miała pięć lat temu z powodu setek miliardów euro skumulowanego długu" - podkreślił Muresan. Jak podkreślił, do tej pory rynek był zainteresowany instrumentami oferowanymi przez Unię i dzięki temu mogła ona pożyczać na dobrych warunkach, ale to nie oznacza, że tak będzie w przyszłości.
Rumuński europoseł, który będzie mieć wpływ na kształt przyszłej wieloletniej perspektywy budżetowej na lata 2028-2034, opowiedział się za włączeniem przewidywalnego instrumentu wsparcia dla Ukrainy do kolejnej "siedmiolatki".
Muresan ma bardzo dobre zdanie o kandydaturze Piotra Serafina na komisarza UE, który ma otrzymać tekę ds. budżetu. To by oznaczało, że Polak przygotuje projekt budżetu, nad którym Muresan będzie potem pracować.
"Mam nadzieję, że komisarzem od budżetu będzie osoba, która go rozumie, która ma doświadczenie z nim i która jest oddanym europejskim politykiem" - powiedział. "Polski kandydat spełnia wszystkie te wymagania" - zaznaczył europoseł z Rumunii. Zastrzegł jednak, że najpierw tekę dla Serafina musi zaproponować von der Leyen, a potem musi on przejść wysłuchanie w PE.
luo/ mce/ mam/