Parlament Europejski opowiedział się za systemem kontroli bezpieczeństwa inwestycji zagranicznych w strategicznych sektorach Unii Europejskiej. To odpowiedź na rosnący udział tych inwestycji z krajów spoza UE, w tym z Chin, Rosji i Brazylii.
PE uważa, że choć Unia Europejska pozostaje otwarta na bezpośrednie inwestycje zagraniczne, to jednak niektóre z nich wymagają głębszej analizy, bo dotyczą sektorów o znaczeniu strategicznym, w których strategiczne interesy UE wymagają szczególnej ochrony.
Nowe przepisy dotyczące sposobu kontroli, uzgodnione wcześniej przez negocjatorów Parlamentu i Rady UE (kraje członkowskie), zostały zatwierdzone 500 głosami za, przy 49 przeciw i 56 wstrzymujących się.
Nowe rozporządzenie chroni infrastrukturę krytyczną, taką jak energia, transport, łączność, dane, przestrzeń kosmiczna i finanse, a także technologie, w tym półprzewodniki, sztuczną inteligencję i robotykę. Negocjatorzy Parlamentu dodali do listy sektory, takie jak zaopatrzenie w wodę, zdrowie, obrona, media, biotechnologia i bezpieczeństwo żywności.
Wzmocniony mechanizm współpracy obejmuje wymianę informacji między państwami członkowskimi UE i możliwość zgłaszania przez nie uwag na temat bezpośrednich inwestycji zagranicznych w innych państwach. Komisja Europejska może zwrócić się do kraju, w którym planowana jest inwestycja, o informacje i wydać opinię, ale ostateczna decyzja o jej realizacji pozostaje w gestii danego kraju.
"Europa, która zapewnia bezpieczeństwo, stała się rzeczywistością. Mechanizm ten jest konkretnym krokiem w walce z zagrożeniami dla naszego przemysłu, technologii i interesów strategicznych. Europa przejmuje kontrolę nad swoim losem, pozostając jednocześnie otwarta na inwestycje zagraniczne" - argumentował w czwartek w Strasburgu sprawozdawca projektu, europoseł Franck Proust (EPL).
Kraje członkowskie w ramach Rady UE mają formalnie zatwierdzić porozumienie 5 marca. Rozporządzenie wejdzie w życie 18 miesięcy po jego opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym.
Obecnie tylko 14 krajów UE (Austria, Dania, Niemcy, Finlandia, Francja, Łotwa, Litwa, Węgry, Włochy, Holandia, Polska, Portugalia, Hiszpania i Wielka Brytania) ma mechanizmy kontroli bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które znacznie różnią się pod względem zakresu i konstrukcji. Skutki bezpośrednich inwestycji zagranicznych wykraczają poza granice państw członkowskich. Dlatego Bruksela uważa, że powinny one być monitorowane na całym terytorium UE.
W ciągu ostatnich 20 lat struktura i pochodzenie bezpośrednich inwestycji zagranicznych w UE zmieniły się drastycznie. Najwięcej pochodziło z gospodarek wschodzących. Inwestycje z Chin wzrosły sześciokrotnie, z Brazylii - dziesięciokrotnie, a inwestycje z Rosji wzrosły ponad dwukrotnie. PE wskazuje, że wiele z nich dotyczy sektorów zaawansowanych technologii i często prowadzone są przez przedsiębiorstwa będące własnością państwa lub powiązane z rządami.
luo/ woj/