Miasta nie mają doświadczeń w kompleksowym podejściu do budowy dróg. Na pewno tutaj jest duża przestrzeń do usprawnienia – uważa Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.
Tzw. wąskie gardła sieci dróg i współpraca w tym względzie GDDKiA z samorządami to jeden z tematów poruszonych podczas debaty PAP „Rozwój dróg w Polsce w czasie członkostwa Polski w Unii Europejskiej”.
„Musimy co do zasady pamiętać, że drogi krajowe i autostrady pełnią określoną rolę. Autostrada ma być pewnego rodzaju kręgosłupem tranzytowym – nie złapie wszystkich miast, bo przestaje pełnić rolę autostrady” – mówił szef GDDKiA. „Węzeł na autostradzie musi mieć dalej drogi rozprowadzające. Jeżeli drogi samorządowe: wojewódzkie, miejskie czy powiatowe tego ruchu nie odbierają, to rola węzła jest pogrzebana, bo tam się robią zatory. To na pewno jest słabą stroną całego systemu: jest GDDKiA, która prze do przodu, ma rozwiązania i instrumentarium, i są wszyscy pozostali, którzy nie nadążają i nie mieli odpowiednich środków, żeby w modelu intermodalnym zafunkcjonować” – wskazał szef GDDKiA.
Pytany o współpracę Dyrekcji z samorządami ocenił: „Wszystko, co jest możliwe do zrealizowania, staramy się dualnie zrealizować, natomiast mamy różne prędkości”.
„Druga kwestia: nie oszukujmy się, miasta nie mają doświadczeń w takim (kompleksowym – PAP) podejściu. W związku z powyższym zazwyczaj jest taka kwestia: to zróbcie to dla nas. Albo jest ten aspekt: nie mamy pieniędzy, więc nie planujemy. Jest to taka kwestia krótkowzroczna i na pewno tutaj jest tu duża przestrzeń do usprawnienia” - powiedział.
Zwrócił też uwagę, że budowa dróg to polityka. „Polityka to są głosy i część patrzy krótkowzrocznie: dobrze, to zbudujmy drogę. Ale nikt nie patrzy, kto będzie ją utrzymywał” - zaznaczył.
„Na pewno potrzeba jeszcze większej świadomości, że jedziemy na tym samy wózku i że antidotum na de facto sprawną komunikację nie są tylko drogi. Musi być cały globalny plan, kto za co odpowiada. (…) Inaczej możemy wybudować na każdym kilometrze kwadratowym 5 km dróg, a i tak one będą zatkane. Cały szkopuł w tym, aby intermodal zadziałał, aby ten transport z drzwi do drzwi był z premedytacją zaplanowany i wykonany” - wskazywał.
Żuchowski mówił także o priorytetach inwestycyjnych GDDKiA na najbliższy czas. „Udało się wybudowanie pewnego rodzaju kręgosłupa, który dzisiaj trzeba skończyć. Bo jak wiemy drogi budujemy odcinkowo i zależy nam na tym, żeby skończyć wszystkie południki i równoleżniki, które stanowią ten kręgosłup drogowy kraju” – podkreślił. „Kluczowa kwestia ,żeby to wszystko pospinać” - dodał.
Wymienił tu m.in. autostradę A1, drogę S7 od Gdańska aż po Kraków i dalej do granicy ze Słowacją, S1, a także A2, S3, S6 czy S11.
Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad odniósł się także do planów zwiększania przepustowości powstałych już dróg. „Na dzień dzisiejszy widzimy, że niektóre drogi potrzebują trzeciego pasa. Ale to jest kwestia analizy, jak będzie ten kręgosłup drogowy docelowo wyglądał. Na ten moment koncentrujemy się, żeby wybudować trzeci pas autostrady A2 między Łodzią a Warszawą. Chcemy, żeby jeszcze w tym roku, jeżeli się wszystko geopolitycznie poukłada, przetarg został ogłoszony” – poinformował.
Zapowiedział także budowę trzeciego pasa ruchu między Toruniem a Włocławkiem na S10, „która już nie ma mocy rozbudowy po istniejącym starodrożu”.
Minister podkreślał przy tym, że planom rozbudowy muszą towarzyszyć szeroko zakrojone analizy. „Musimy mieć świadomość tego, że na dzień dzisiejszy chcemy więcej, więcej, więcej, ale potem musimy to wszystko utrzymać. I utrzymanie tego to już nie będą spektakularne środki europejskie, to już nie będzie spektakularne przecinanie wstęg ani tez ogłaszanie postępowań przetargowych – to już jest konkretna bieżąca robota” – powiedział. Jak wyliczał, chodzi o zabezpieczenie w budżecie państwa środków rzędu kilku miliardów złotych.
Szef GDDKiA zaznaczył także, że ważne jest bieżące monitorowanie stanu dróg, tak by naprawiać je, zanim pojawią się dziury w nawierzchni. „1600 km dróg jest w budowie, 2800 w przygotowaniu. Jeżeli na to nałożymy jeszcze naprawy, to postępując nieroztropnie czy nierozsądnie, bylibyśmy w stanie zakorkować wiele miast, nie mówiąc już o tym, że rynek też ma moce ograniczone, jeżeli chodzi o kadrę, aspekty sprzętowe” – wskazał.
Zapewnił też, że GDDKiA przygotowuje się do spełniania unijnych norm w zakresie wdrażania Zielonego Ładu i buduje m.in. infrastrukturę do ładowania pojazdów elektrycznych na istniejącej sieci dróg szybkiego ruchu i autostrad.
Są też plany szeroko zakrojonego wykorzystania odnawialnych źródeł energii. „W konsultacjach rynkowych a propos budowy trzeciego pasa autostrady A2 dyskutujemy z wykonawcami, czy to jest technicznie możliwe, aby ona w pełni była zasilana przez OZE – do oświetlenia węzłów, do oświetlenia autostrady, żeby energia była wyprodukowana z pasa drogowego, którym się przemieszczamy” - poinformował.
Debata PAP „Rozwój dróg w Polsce w czasie członkostwa Polski w Unii Europejskiej” towarzyszyła publikacji raportu „Wpływ rozbudowy sieci drogowej w Polsce w okresie członkostwa w Unii Europejskiej (2004-2021) na dostępność czasową, transportową, przestrzenną i ekonomiczną dla ludności w różnych skalach terytorialnych”. Dzięki inwestycjom w drogi ekspresowe nawet o 1/3 skrócił się czas krajowych podróży, a 12,5 mld zł rocznie zostaje w kieszeniach Polaków – wynika z raportu przygotowanego przez prof. Przemysława Śleszyńskiego. Ale sieć dróg rozwijała się przez ostatnie dwie dekady niejednorodnie, nie udało się też uniknąć pewnych błędów.
Z raportem, który powstał w ramach projektu EuroPAP, można zapoznać się TUTAJ.