Są na świecie miejsca, gdzie moglibyśmy kupować dla Ukrainy amunicję, jednak obecnie największym problemem są pieniądze - powiedział minister obrony Estonii Hanno Pevkur, cytowany w sobotę przez telewizję ERR.
Do czeskiej inicjatywy zakupu pocisków dla Ukrainy włączyło się już wiele krajów, ale mimo to nadal brakuje pieniędzy. W ramach inicjatywy planuje się zakup amunicji poza Unią Europejską, a według najnowszych doniesień dostępnych będzie prawie dwukrotnie więcej pocisków niż pierwotnie planowano, czyli w sumie 1,5 mln - przypomniała estońska telewizja.
"Jeśli mówimy o milionie pocisków, to jest to koszt około trzech miliardów euro. Są różne kalibry, te mniejsze są nieco tańsze. W tej chwili jednak musimy przyznać, że brakuje pieniędzy, a nie pocisków" - powiedział minister Pevkur.
Dodał, że środków szuka się obecnie przede wszystkim w krajach Europy Północnej i Środkowej. Zaznaczył, że również Francja zobowiązała się zwiększyć swój udział w finansowaniu inicjatywy.
Estoński minister obrony zauważył, że największym problemem Ukrainy jest obecnie brak rakiet przeciwlotniczych. "Tallin nie ma niestety w tej kwestii nic do zaoferowania, a jedyne co możemy zrobić, to liczyć na sojuszników" - oświadczył.
W ubiegłym tygodniu Estonia poinformowała o przekazaniu Kijowowi pakietu pomocy wojskowej o wartości 20 mln euro, w ramach którego na Ukrainę trafią m.in. pociski artyleryjskie.
Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ awl/