Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej Polsce w nadchodzących wyborach przysługują 52 mandaty do Parlamentu Europejskiego; ta liczba może jednak być mniejsza jeśli do czasu ukonstytuowania się nowego europarlamentu nie nastąpi zapowiadane opuszczenie wspólnoty przez Wielką Brytanię.
Co wtedy? Zdaniem przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciecha Hermelińskiego, niezbędna będzie nowelizacja Kodeksu wyborczego.
W poprzednich wyborach do PE w 2014 r. Polacy wybrali 51 swoich przedstawicieli. Teraz, w związku z planowanym brexitem, przysługuje nam o jeden mandat więcej.
Wynika to z faktu, że Wielka Brytania, opuszczając Unię Europejską, zwolni 73 mandaty europosłów. Propozycję ich podziału pomiędzy państwa członkowskie UE Parlament Europejski przyjął w lutym 2018 r. W czerwcu zaakceptowała ją Rada Europejska. Zgodnie z decyzją Rady, liczba posłów w Parlamencie Europejskim zmniejszy się z 751 do 705; 46 mandatów zostanie zamrożonych na potrzeby rozszerzania się UE w przyszłości. Pozostałe 27 mandatów zostaną rozdzielone pomiędzy 14 krajów UE, które obecnie są niedoreprezentowane. Po pięć dodatkowych mandatów otrzymają Francja i Hiszpania, po 3 mandaty - Włochy i Holandia, a dwa dodatkowe mandaty przypadną Irlandii. Po jednym dodatkowym mandacie otrzymają Szwecja, Austria, Dania, Finlandia, Słowacja, Chorwacja, Estonia, Polska i Rumunia.
Obecnie nie jest jednak pewne, czy brexit nie zostanie opóźniony i nie nastąpi już po majowych wyborach. Jeśli tak się stanie, także Brytyjczycy będą wybierać swoich przedstawicieli w PE.
W styczniu brytyjska Izba Gmin zagłosowała przeciwko proponowanemu przez rząd Theresy May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W razie braku większości dla umowy proponowanej przez May lub jakiegokolwiek alternatywnego rozwiązania, Wielka Brytania automatycznie opuści UE o północy z 29 na 30 marca bez umowy, na mocy procedury wyjścia opisanej w art. 50 traktatu UE. Aby uniknąć tzw. twardego brexitu, proces negocjacji może zostać przedłużony.
"Jako PKW jesteśmy przygotowani na ewentualne problemy związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej" - powiedział serwisowi EuroPAP News przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński.
"Jak słyszymy, ten moment odejścia może się opóźnić - może nastąpić jeszcze przed wyborami, może nastąpić w trakcie wyborów, czy już w trakcie kadencji - trudno to przewidzieć. W każdym razie wydaje się, że ustawodawca nasz powinien być na to przygotowany, bo zgodnie z decyzją Rady Europejskiej, Polsce na dzień dzisiejszy przypadają 52 mandaty, ale gdyby się okazało, że Wielka Brytania nie odejdzie z unii, możemy jeden mandat stracić. I pytanie: który ma to być mandat? Nie możemy sobie swobodnie wskazywać palcem, że tego mandatu się pozbędziemy" - mówi Hermeliński.
Podczas środowej konferencji w siedzibie Biura Parlamentu Europejskiego w Warszawie szef PKW wskazał, że MSZ zwrócił się już do PKW o opinię co nastąpi, jeżeli Wielka Brytania wystąpi z UE jeszcze przed wyborami, a co wówczas, jeśli wystąpi już po rozpoczęciu nowej kadencji europarlamentu.
"Nasze przepisy takiej sytuacji nie przewidują tak że - i takie jest wstępne nasze stanowisko, które przedstawimy marszałkowi Sejmu - będzie zachodziła potrzeba zmiany Kodeksu wyborczego" - powiedział Hermeliński.
W ocenie szefa PKW, bez zmiany przepisów nie będzie możliwości, by ocenić który z 52 mandatów należałoby odstąpić. "Tutaj nie ma dobrego rozwiązania w oparciu o obecne prawodawstwo" - ocenił.
js/