Głosowaniem w Holandii i Wielkiej Brytanii rozpoczęły się w czwartek eurowybory, które zadecydują, kto zasiądzie w Parlamencie Europejskim w kadencji 2019-2024
Bardzo skomplikowana jest obowiązująca w Polsce procedura przydzielania mandatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Łączy dwie metody podziału: D'Hondta i Hare'a-Niemeyera, pierwsza dotyczy skali całego kraju, druga - poszczególnych okręgów. Wszystkie wyliczenia przeprowadza Państwowa Komisja Wyborcza.
Zdecydowana większość komitetów wyborczych stanowczo opowiada się za "Europą Ojczyzn". Jedynie Wiosna Roberta Biedronia przekonuje, że "pora spojrzeć na Unię Europejską jako wspólnotę obywateli, a nie związek państw", a Lewica Razem wskazuje obszary, w których integrację należy pogłębić. Żaden komitet nie wspiera natomiast otwarcie idei federacji.
Dostają sowite wynagrodzenie, ale sprawowanie mandatu to niemały wysiłek, zwłaszcza dla ambitnych europosłów. Zasiadanie w PE to nie tylko udział w posiedzeniach w Brukseli i Strasburgu, ale też godziny posiedzeń komisji i tysiące dokumentów do analizy.
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.ROZUMIEM